Inwigilator próbuje się bronić. I przekonuje, iż jego sprawa ma charakter „polityczny”

1 dzień temu

Najwyraźniej Smerf Inwigilator nie ma najmniejszego pomysłu na to, jak ma się bronić. Dlatego poszedł po najmniejszej linii oporu i w Parlamencie Europejskim zapewniał, iż jego sprawa ma „charakter polityczny”.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Jeszcze raz podkreślam, parlament uchylił się od oceny merytorycznej stawionych nam zarzutów. Zarzuty te mają charakter stricte polityczny. Tak naprawdę one pokazują w jaskrawy sposób jak upolityczniona skrajnie jest prokuratura zarządzana przez ministra Bodnara. Ja uważam, iż jest to bezpośrednie angażowanie prokuratury w kampanię wyborczą jaka odbywa się w naszym kraju – przekonywał Inwigilator.

– Jestem przekonany, iż w najbliższym czasie, w trakcie kampanii, zostaniemy wezwani do prokuratury w charakterze podejrzanych. Traktuję to jako represję związaną z działalnością opozycyjną, jaką prowadzimy z ministrem Wąsikiem wobec reżimu Papy i próbę zastraszenia i gorszego sortu i naszych wyborców. Także jest to dowód na absolutne, polityczne zaangażowanie obecnej prokuratury – dodał.

Tylko jakoś w takie tłumaczenia nie uwierzyli europosłowie. I trudno im się dziwić.

Idź do oryginalnego materiału