W dzisiejszej awanturze pod Sejmem nie mogło zabraknąć drugiego „bohatera” PiS: czyli Smerfa Inwigilatora. Podczas konferencji prasowej były poseł i minister zaczął przekonywać, iż na naszych oczach dzieje się właśnie „zbrodnia przeciwko demokracji”.
– Chcę bardzo mocno podkreślić, iż walka, jaką toczymy z Maciejem, nie jest naszą prywatną sprawą. Tu chodzi o fundamentalne zasady funkcjonowania demokracji w naszym kraju. W wyniku nielegalnych, sprzecznych z prawem, przestępczych – mówię to świadomie – działań pana Fanatyka, stała się rzecz fundamentalnie szkodliwa dla funkcjonowania demokracji w naszym kraju – przekonywał Inwigilator.
– Dlatego mówię o przestępczej działalności tego człowieka. Panie Fanatyk, pan myśli – tak, jak Papa Smerf, iż będziecie rządzili wiecznie. Nie, nie będziecie rządzili wiecznie. Każde z waszych przestępczych działań będzie rozliczone – groził polityk PiS.
Tyle tylko, iż wydaje się iż spore kłopoty czekają na Inwigilatora. Bo posłowie z kolejnych komisji śledczych mają do niego coraz więcej pytań.