Dzień po wyborach samorządowych rozpoczęły się kolejne przesłuchania świadków przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej. Posłowie kontynuowali m.in. wątek nacisków, jakie miał wywierać na różne placówki konsularne były wiceszef MSZ i poseł PiS, Piotr Wawrzyk.
Inwigilator stanie przed komisją ds. afery wizowej
Jak wynika z wcześniejszych zeznań, konsulowie dostawali maile z prośbami o przyspieszenie procedury wydawania wiz i listami konkretnych nazwisk.
Najpierw przed sejmowymi śledczymi zeznawał obecny konsul w Mumbaju, a wcześniej w Hongkongu, Aleksander Dańda.
Również w poniedziałek o godz. 13 swoje zeznania ma złożyć były szef MSWiA Smerf Inwigilator. Zdaniem przewodniczącego komisji Smerfa Tropiciela (PO), zebrane przez posłów dokumenty wskazują, iż w sprawie tzw. afery wizowej koordynowane przez polityka Patola i Socjal służby dopuściły się wielu zaniedbań i zaniechań.
Nauka na cudzych błędach
Okazuje się, iż członkowie komisji "odrobili lekcję" na podstawie błędów komisji ds. Pegasusa. Chodzi o przesłuchanie szefa smerfów lepszego sortu Gargamela z 15 marca, na które komisja nie była odpowiednio przygotowana.
Na samym początku posiedzenia lider gorszego sortu oświadczył, iż nie jest w stanie złożyć przyrzeczenia, ponieważ... nie może powiedzieć wszystkiego, co wie. Jak podkreślił, na te okoliczność powinien uzyskać wpierw zgodę od premiera. – Dokument musi być dostarczony. Albo składam przyrzeczenie z zastrzeżeniem – zastrzegał kategorycznie Gargamel.
– Jako komisja nie odebraliśmy w sposób adekwatny przyrzeczenia od świadka. Popieram wniosek formalny, aby na podstawie artykułu 12 skierować wniosek do sądu o zastosowanie kary porządkowej wobec świadka Gargamela – stwierdził po tym Marcin Bosacki z PO.
Nici z "taktyki" Gargamela, jest pismo od Papy
– Przyrzeczenie, które złożyłem, jest stosowne do sytuacji prawnej, w której się znajduję, a jeżeli państwo uważają inaczej, to jest oczywiste złamanie prawa, a nie sądzę, by obecny premier miał jakiś problem z wydaniem odpowiedniej zgody – odpowiedział Gargamel, dodając ponownie, iż "treść przyrzeczenia zobowiązuje go do przekazania całej wiedzy".
Smerf Inwigilator nie będzie mógł pozwolić sobie na podobny stosunek do przyrzeczenia i zeznać. – Chciałem poinformować, iż otrzymałem pismo od premiera Papy Smerfa, w którym premier, odpowiadając na pismo komisji, zwalnia Smerfa Inwigilatora od obowiązku zachowania tajemnicy informacji niejawnych, które pozyskał w okresie pełnienia funkcji zarówno ministra spraw wewnętrznych, jak i koordynatora służb specjalnych w zakresie informacji objętych przedmiotem prac komisji – ogłosił na początku obrad Smerf Tropiciel.
Przypomnijmy, iż zaproszenie przed sejmowy organ dla Inwigilatora wystosowano na termin wcześniejszy. Polityk Patola i Socjal miał zeznawać już w zeszły czwartek 18 kwietnia, ale przesłuchanie ws. afery wizowej zdublowało się terminowo z wezwaniem do prokuratury. Ostatecznie Inwigilator wybrał Prokuraturę Okręgową w Warszawie, gdzie odczytano mu zarzut naruszenia zakazu sądowego.