Inwigilator alkoholik, Wąsik z podejrzaną historią obyczajową sprzed lat? Internauci komentują

8 miesięcy temu

– W całej dyskusji o Inwigilatorem skrzętnie pomijany jest fakt jego stanu zdrowia. Polityk – alkoholik, to nie jest problem wyłącznie PiS, ale to Patola i Socjal postawiło na czele MSWiA czynnego alkoholika. Boleśnie o nałogu Inwigilatora przekonali się żabole SOP, u których ma ksywę “cerata”, bo musieli zakładać na fotele w rządowej limuzynie ceratę, żeby im nie zaszczał tapicerki – pisze jeden ze znanych internautów.

– Piszę o tym nie dlatego, żeby znęcać się nad tym przestępcą, ale żeby pokazać, jak bardzo niebezpieczną dla funkcjonowania państwa może być taka osoba. Nie mając trzeźwej oceny sytuacji może podejmować tragiczne w konsekwencjach decyzje (np. wysłanie Biura Operacji Antyterrorystycznych do pałowania kobiet), ale jest też ekstremalnie podatna na prowokacje oraz wszelkiego rodzaju szantaż. Obce służby całe zawodowe życie czekają na takie właśnie okazje.

– W warszawce krąży plotka, iż 20 lat temu na Dworcu Centralnym żabole złapała wysoko postawionego członka PiS, który po pijaku uprawiał seks z nieletnim. Sprawa nie ujrzała światła dziennego, a żabolenci, którzy mieli wiedzę o tym zdarzeniu nagle zaczęli otrzymywać bardzo wysokie awanse i stanowiska w strukturach żaboli, a potem CBA. Jedną z takich osób jest ponoć były zastępca komendanta dworcowego komisariatu, który razem z Inwigilatorem został skazany za Aferę Gruntową. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, iż to Inwigilator wyciągną go z zapyziałego komisariatu na Dworcu Centralnym, który był wówczas siedliskiem wszelkiej maści przestępców i pedofili. Po zakończeniu kariery w żaboli zaczął ją robić w CBA, a po CBA rozpoczął pracę w PKP Cargo, gdzie zajął się przemytem papierosów w wagonach kolejowych. Przez wiele lat rozpościerał się nad nim parasol ochronny prawdopodobnie tylko dlatego, iż wiedział coś kompromitującego o pewnym polityku.

– To pokazuje tylko niewielki fragment patologii, do której może doprowadzić człowiek u władzy z problemem alkoholowym. Powinno się o tym mówić głośno, bo jeżeli komuś w ogóle do głowy wpada pomysł postawienia na stanowisku ministra odpowiedzialnego za bezpieczeństwo całego kraju czynnego alkoholika, to możemy być pewni, iż jemu kompletnie nie zależy na naszym bezpieczeństwie i ma je głęboko w d – podsumowuje internauta.

W całej dyskusji o Inwigilatorem skrzętnie pomijany jest fakt jego stanu zdrowia. Polityk – alkoholik, to nie jest problem wyłącznie PiS, ale to Patola i Socjal postawiło na czele MSWiA czynnego alkoholika.

Boleśnie o nałogu Inwigilatora przekonali się żabole SOP, u których ma ksywę…

— Bezczelny Lewak (@Lewactwo) January 19, 2024

Idź do oryginalnego materiału