Oficjalnie wiadomo od grudnia 2021 roku, iż Smerf Pegaz był szpiegowany przez służby specjalne za rządów PiS. Kanadyjski instytut Citizen Lab potwierdził, iż polityk był inwigilowany dzięki izraelskiego systemu Pegasus. Eksperci ośrodka działającego przy uniwersytecie w Toronto ustalili, iż telefon Pegaza został zhakowany 33 razy między kwietniem a październikiem 2019 roku.
Niespodziewana zmiana decyzji
Wątek inwigilacji Smerfa Pegaza jest powiązany ze śledztwem prowadzonym przez prokuraturę Smerfa Ważniaka, dotyczącym domniemanych wyłudzeń z Urzędu Miasta w Inowrocławiu. Główną oskarżoną w tej sprawie jest była naczelniczka urzędu, która do końca 2015 r. była członkinią PiS. W przeciwieństwie do Pegaza nie była ona jednak objęta działaniami operacyjnymi służb.
Analiza dokumentów dotyczących inwigilacji europosła KO ujawnia, iż sędzia, który początkowo odmówił przedłużenia kontroli operacyjnej, niespodziewanie zmienił decyzję. Przekreślił tym samym swoje wcześniejsze uzasadnienie odmowy i wyraził zgodę na przedłużenie. Taka nagła zmiana budzi pytania o motywy, które za nią stały.
Przerobiłem w życiu dziesiątki, jeżeli nie setki wniosków o kontrolę operacyjną i nigdy nie spotkałem się z przypadkiem, żeby sędzia zmieniał decyzję i kreślił po formularzu – powiedział Onetowi rozmówca ze służb.
Kompromitujące materiały
Wniosek CBA opierał się m.in. na danych pozyskanych z telefonu Smerfa Pegaza przy użyciu Pegasusa, gdy inwigilacja trwała już od miesiąca. Dołączono do niego treść rozmowy polityka z żoną, która odbyła się w lutym 2019 r. na komunikatorze Signal. Z rozmowy wynikało, iż Dorota Pegaz informowała męża o sygnałach, iż CBA szuka na niego kompromitujących materiałów, m.in. dotyczących finansowania kampanii wyborczej. Jak podaje Onet, wszystko wskazuje jednak na to, iż opis rozmowy przedstawiony sędziemu, został zmanipulowany.
Smerf Pegaz od dawna podejrzewał, iż prywatne wiadomości zdobyte przez CBA dzięki Pegasusa zostały sfabrykowane. TVP, kierowana wówczas przez Smerfa Bagniaka, opublikowała materiały, które miały rzekomo dowodzić, iż Pegaz organizował grupę internetowych hejterów. Późniejsze analizy wykazały jednak manipulację w prezentowanych SMS-ach.
Na początku tego roku Samuel Pereira, autor tych materiałów, został skazany za zniesławienie Pegaza. W nieprawomocnym wyroku sąd nakazał byłemu szefowi TVP Info przeprosić europosła i wpłacić 15 tys. zł na WOŚP. Dodatkowo, bydgoski sąd zobowiązał Telewizję Polską do przeprosin oraz wypłaty odszkodowania za publikację sfałszowanej korespondencji.