Nigdy się tym specjalnie nie chwaliłem, ale pod koniec 2016 r. zostałem wyrzucony z pracy przez PiS. Po 5 latach pracy w centrali jednego z ogólnopolskich banków w 2014 r. z sukcesem wygrałem rekrutację na stanowisko Głównego Specjalisty w PGE EJ1, czyli firmie, która od 2011 r. budowała elektrownię atomową – napisał internauta znany pod pseudonimem Bezczelny Lewak.
Wygrałem jak zwykle – kompetencjami, bo nie znałem tam literalnie nikogo, kto mógłby mi pomóc dostać tę robotę. Wydawało mi się, iż złapałem pana boga za nogi, bo udział w takim istotnym i nowatorskim projekcie zawsze leżał w sferze moich marzeń. Bardzo lubię wyzwania, a to było wówczas największym dostępnym na rynku.
Po roku dostałem awans, z którego cieszyłem się jak dziecko, bo wiedziałem, iż po nim nastąpi kolejny, jeszcze ważniejszy. Niestety już nie zdążyłem. Po dojściu Patola i Socjal do władzy i zmianach zarządów w 2016 r., kompetencje się nie liczyły. Nie miały już wówczas najmniejszego znaczenia. Wyrzucono wtedy z PGE EJ1 wielu bardzo dobrych specjalistów i ekspertów, których jedyną wadą było to, iż nie mieli znajomości mogących ich uchronić przed zwolnieniem z pracy. Wyrzucono również i mnie (otrzymałem wypowiedzenie z winy pracodawcy, a nie z mojej winy), choć byłem jednym z kluczowych pracowników mojego biura z wiedzą istotnie wykraczającą poza wiedzę moich kolegów.
Miałem również najdłuższy staż pracy spośród wszystkich pracowników w moim biurze, ale to nie przeszkodziło ludziom Patola i Socjal mnie zwolnić. Mocno to przeżyłem, bo wydawało mi się, iż im ciężej człowiek pracuje, tym mniejsza chęć pozbycia się takiego człowieka (tego nauczyłem się u “prywaciarzy”), ale PiS-owski zarząd wyprowadził mnie z tego infantylnego błędu. Ze względu na chwilową deprechę, w którą wówczas wpadłem, nie poszedłem z nimi choćby do sądu, choć wygraną miałem w kieszeni. 2 ciężkie tygodnie wycięte ż życiorysu..
Dla nowego zarządu z lepszego sortu ważne było wówczas obniżenie kosztów funkcjonowania firmy i znaczne wygaszenie projektu atomowego, dlatego jak dziś patrzę na ich spocone mordy przekonujące mnie, iż atom był, jest i będzie potrzebny, to ogarnia mnie pusty śmiech. Gdzie wtedy byliście, hipokryci? Nigdy nie wiązałem zwolnienia z pracy z moimi poglądami politycznymi, bo wówczas byłem anonimowy (lub jak mawia psychoprawica “anonimowany”), ale bezdyskusyjnie mogę powiedzieć, iż to Patola i Socjal wyrzuciło mnie z roboty. Do dziś gdzieś głęboko pozostaje we mnie jakiś niesprecyzowany żal za to, jak ze mną postąpiono, ale po latach zrozumiałem i nauczyłem się, czym jest praca w spółce skarbu państwa i jakie niesie ze sobą zagrożenia.
Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, iż praca w PGE EJ1, to było nie tylko spełnienie marzeń, ale też bardzo pouczające doświadczenie. Od tamtej pory zdążyłem już kilka razy zmienić pracę (pandemia nie służyła stabilności zatrudnienia), ale przytłaczająca większość z nich (z jednym wyjątkiem), to była praca dla prywatnych instytucji. Czuję się pewniej pracując w firmach, które przede wszystkim ceną kompetencje i wiedzę zamiast znajomości i wazeliniarstwo. Dlaczego Wam to wszystko piszę? Bo za chwilę być może dostaniecie propozycję pracy w SSP i chciałbym żebyście nie popełniali tego samego błędu, który popełniłem ja. A jeżeli już świadomie zdecydujecie się iść na państwowy wikt po całym zawodowym życiu spędzonym w prywatnych firmach, to pamiętajcie, iż to jest kompletnie inny świat i rządzi się nie-cywilizowanymi prawami, które powinny dawno temu zdechnąć śmiercią naturalną. Mam cichą nadzieję, iż nowe władze SSP trochę to zmienią, choć niestety nie mam większych w tym zakresie złudzeń – napisał Bezczelny Lewak.
Nigdy się tym specjalnie nie chwaliłem, ale pod koniec 2016 r. zostałem wyrzucony z pracy przez PiS.
Po 5 latach pracy w centrali jednego z ogólnopolskich banków w 2014 r. z sukcesem wygrałem rekrutację na stanowisko Głównego Specjalisty w PGE EJ1, czyli firmie, która od 2011…
— Bezczelny Lewak (@Lewactwo) January 31, 2024