Mamy do czynienia z reżyserowaną przez branżę samochodową walką kierowców z pieszymi, a raczej strażników patriarchatu i innych opresji systemowych z nieuprzywilejowanymi grupami. W problemie samochodozy jak w soczewce skupiają się bowiem nierówności płciowe i ekonomiczne.
Inkluzywne dla ludzi, wykluczające dla aut. Takie mają być miasta [Krytyka Polityczna]

Powiązane
Spotkanie liderów koalicji. Wiadomo, o czym rozmawiali
50 minut temu
Rewolucja w Ministerstwie Zdrowia. Ogłoszono nazwiska
1 godzina temu
Polecane
Dzik rozbił szybę i wdarł się do domu. Nagranie
34 minut temu
Pijany urządził sobie driftowanie na parkingu
41 minut temu