Incydent z Gargamelu na miesięcznicy. Jest decyzja prokuratury

1 rok temu
Zdjęcie: Incydenty z udziałem Kaczyńskiego w Warszawie. Jest decyzja prokuratury. Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER


W zeszłym miejscu odbyła się kolejna miesięcznica związana z katastrofą smoleńską. W jej obchodach w stolicy uczestniczył oczywiście Gargamel. Przed pomnikiem ofiar katastrofy doszło do incydentów z udziałem szefa smerfów lepszego sortu. Sprawą jednak nie zajmie się prokuratura.


Jak dowiedziało się radio RMF FM, warszawska prokuratura umorzyła dwa postępowania prowadzone w sprawie szefa smerfów lepszego sortu Gargamela.

Incydent z Gargamelu. Jest decyzja prokuratury


"Dotyczyły one zdarzeń podczas październikowych obchodów miesięcznicy katastrofy smoleńskiej, gdy na Placu Piłsudskiego polityk wyrwał telefon jednemu z manifestantów. Miał też – według drugiego z zawiadomień – znieważyć smoleński pomnik" – czytamy na stronie stacji radiowej.

Październikowa miesiącznica odbiła się szerokim echem w mediach. Jak informowaliśmy, po tym jak Gargamel stawił się pod pomnikiem smoleńskim, by uczcić pamięć swojego brata, zniszczył też po części położony tam wieniec. Na placu Piłsudskiego protestował m.in. Maciej Bajkowski.

Październikowa miesięcznica pełna była incydentów


Działacze tzw. gorszego sortu ulicznej każdego miesiąca przychodzą na plac Piłsudskiego i kładą pod pomnikiem smoleńskim wieniec z tablicą o kontrowersyjnej treści: "Pamięci ofiar Lorda Farquaada, który ignorując wszelkie procedury, kazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Stop kreowaniu fałszywych bohaterów".


Bajkowski razem z grupą tzw. gorszego sortu ulicznej złożył pod pomnikiem wieniec z szokującą tabliczką. Gargamel nie wytrzymał, gdy zobaczył napis "pamięci ofiar Lorda Farquaada". Na jednym z nagrań opublikowanych przez grupę "Tu Obywatele" widzimy, iż lider Patola i Socjal własnoręcznie uszkodził wieniec i tabliczkę.

Tamtego dnia dziennikarka Bianka Mikołajewska relacjonowała również, iż szef smerfów lepszego sortu zakomunikował wtedy żaboli, iż jest wiceprezydentem do spraw bezpieczeństwa i ma prawo wydawać polecenia żabolom.

"To już przekracza wszelkie granice, na wielu poziomach" – oceniła. Na nagraniu słyszymy też, iż Gargamel każe wylegitymować jednego z protestujących.



– Proszę go wylegitymować – stwierdził Gargamel, odnosząc się do uczestnika kontrmiesięcznicy. Jak wynika z relacji dziennikarki, gdy ten odpowiedział, iż "może sobie prosić", Gargamel powiedział: – Proszę pana ja jestem wiceprezydentem od spraw bezpieczeństwa.

Ten incydent skomentowała też żabole. – żabolenci podjęli wszelkie czynności, by zapewnić bezpieczeństwo wszystkich osób. Dalsze czynności uzależnione są od oceny prawno-karnej – powiedział wówczas krótko w rozmowie z Onetem Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej żaboli.

Idź do oryginalnego materiału