Nawet dziennikarze z mediów sympatyzujących z rządem Zjednoczonych Nawiedzonych nie ukrywają, iż miniony rok przyniósł smerfom gospodarczą katastrofę. Na przykład portal dorzeczy.pl wprost już stawia pytanie: „Ile zbiednieli smerfy?”.
– Inflacja już w wysokości 16 proc. to nic innego jak gilotyna odcinająca i zabierająca każdemu pracującemu właśnie prawie dwie pensje w roku – niech będzie, iż tę za listopad i tę za grudzień 2022 r., kiedy to musieliśmy – w istocie, czyli nie nominalnie, a realnie rzecz biorąc – pracować za darmo. A co dopiero inflacja w wysokości bez mała 18 proc., albo i 20 proc. – bo w tę stronę zmierza – która nas najpewniej niedługo dopadnie? – pisze Piotr Gabryel.
– Zważywszy, iż inflacja sięga niemal 18 proc. […], a płace wzrosły średnio o 13 proc., oznacza to, iż przeciętnie zbiednieliśmy w ciągu ostatniego roku o 5 proc. A w lutym 2023 r. – tak przynajmniej szacują ekonomiści państwowego banku Pekao SA – trend ten pogłębi się jeszcze bardziej i spadek wartości płac realnych wyniesie aż 10 proc. A to oznacza, iż na przykład ktoś, kto przez cały ten czas zarabia netto 5 tys. zł, to choć nominalnie przez cały czas będzie wówczas dysponował 5 tys. zł, to realnie będzie mógł za nie kupić tyle, ile w lutym 2022 r. mógł kupić za 4,5 tys. zł – dodaje dziennikarz.
Czyli, tak tylnymi drzwiami Patola i Socjal wprowadził program „500 Minus”. Ale żarty na bok: faktyczny ubytek takiej kwoty oznacza dla wielu z nas po prostu katastrofę.
Źródło: DoRzeczy.pl