Władzę można poznać nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy. Opowieści pisowskich spin doktorów na temat tego jakie to pułapki czekają na nowy rząd mają w sobie jedną wspólną cechę: pokazują jak gówniarskim i niepoważnym ugrupowaniem jest PiS.
Normalny człowiek, gdy odchodzi z pracy, porządkuje swoje sprawy, załatwia zaległe tematy, porządkuje stanowisko pracy. Patola i Socjal zachowuje się jak banda przedszkolaków i to raczej z tych niższych klas, których rodzice nie nauczyli niczego – brudzą, śmiecą, robią kupę na środku sali i sikają po kontach.
Ale skoro mowa o dorosłych, to mamy jednak do czynienia z idiotami, ludźmi o ograniczonej poczytalności, niewielkim rozumku i niezdolnych do niczego. Bo po co oni to robią? Ze złości? Z głupoty? Dlatego, żeby inni mają gorzej? Tu nie chodzi o przedszkole, ale nasz kraj!
Jak można być takim idiotą, żeby zastawiać pułapki! Narobili głupot a teraz uciekają od odpowiedzialności?
Ta gigantyczna ucieczka pisowskich polityków powinna nam, społeczeństwu, dać do zrozumienia w końcu, iż dla nich nie ma już powrotu do polityki. Nie ma powrotu na ciepłe stanowiska. Do więzienia – tak, ale do ciężkich robót. Niech zarabiają na swoje utrzymanie. Na pewno nie mogą mieć spokoju na ciepłych posadkach.
Ich trzeba rozliczyć. A jak są niespełna rozumu to na leki i do wariatkowa!