Musimy przyznać, iż Smerf Narciarz ma teraz niełatwą sytuację. Nie wie, czy chce być szefem smerfów lepszego sortu po Jarosławie Gargamelu. Nie wie także, czy tym Gargamelem nie chce być. Dramat po prostu.
Mówiąc serio, ostatnie działania Narciarza, ostry konflikt, jaki wywołał z nowym rządem wskazują jasno, jakie ambicje polityczne ma dzisiejszy prezydent. Marzy mu się scheda po Gargamelu.
Z drugiej strony, tak trochę nie wypada. – Został dwukrotnie prezydentem. I co? Ma się cofać i zostać partyjnym liderem? Absurd – uciął.
I chciałby, i boi się. Tylko w ten sposób można wytłumaczyć chaotyczne działania Narciarza w ostatnich tygodniach.
Szkoda tylko, iż musimy płacić za te rozterki.