HVO nie takie zielone? Paliwo jednak nie powstaje z odpadowych olejów

11 godzin temu

Jak informuje BBC, wbrew deklaracjom producentów, prawdopodobnie HVO jest wytwarzane z olejów palmowych pierwszego tłoczenia. Rząd brytyjski prowadzi dochodzenie w sprawie tego, czy szybkie popularyzowanie się biopaliwa nie doprowadziło do oszustw.

Producenci HVO (hydrorafinowanego oleju roślinnego) twierdzą, iż stosowanie tego paliwa może obniżyć emisje gazów cieplarnianych o 90%. Jednak znakomita część tej redukcji wynika z faktu, iż w procesie wytwarzania wykorzystuje się surowca odpadowe, jak np. szlam z produkcji oleju palmowego i zużyte oleje kuchenne.

Doniesienia od informatorów branżowych

Obecnie HVO zasila samochody, festiwale muzyczne i staje się coraz bardziej popularną alternatywą dla paliw kopalnych. W samej Wielkiej Brytanii jego konsumpcja wzrosła z 8 mln l w 2019 r. do 699 mln l w 2024 r. Informatorzy rynkowi BBC wskazali, iż trudne byłoby tak szybkie pokrycie popytu przy wykorzystaniu jedynie odpadowych olejów. Ich zdaniem duża część biopaliwa powstaje bezpośrednio z oleju palmowego.

BBC przekazało do brytyjskiego Departamentu Transportu dane, które podają w wątpliwość jeden z kluczowych składników HVO, czyli odpady szlamu palmowego. W rzeczywistości mają one być pełnowartościowym surowcem spożywczym.

Dowód na to jest bardzo prosty – w 2023 r. Europa zużyła więcej HVO oraz innych biopaliw niż powstaje odpadów olejowych na całym świecie.

– Poważnie traktujemy podniesione obawy i współpracujemy z zainteresowanymi stronami i międzynarodowymi partnerami w celu zebrania dalszych informacji – odpowiedział Departament Transportu na doniesienia BBC.

HVO jest szczególnie pożądanym paliwem, ponieważ stanowi 100% zamiennik diesla.

Czytaj też: Od biogazu do wodoru. Pierwsza taka instalacja oczyszczająca ścieki

Greenwashing w najgorszym wydaniu

Jeśli alarm podniesiony ze strony przedstawicieli branży zostanie potwierdzony, to będzie to oznaczać, iż HVO przyczynia się do deforestacji. Pozyskanie oleju palmowego pierwszego tłoczenia przyczynia się do wycinki lasów tropikalnych, co stanowi jedną z przyczyn wymierania zagrożonych gatunków. Ponadto wylesianie przyspiesza zmiany klimatyczne.

Jeden z pracowników przedstawił BBC sytuację, która niedawno miała miejsce.

– Zauważyłem, iż to, co przyjechało stanowiło olej palmowy z pierwszego tłoczenia, który ktoś błędnie sklasyfikował jako szlam po jego produkcji. Zadzwoniłem do jednego z członków zarządu, aby go o tym poinformować, ale w odpowiedzi dowiedziałem się, iż nic nie zostanie z tym zrobione, a dowody zostaną spalone – przekazał anonimowo.

Potwierdzają to także ogólnodostępne dane. Jak podaje Eurostat i Departament Transportu, Wielka Brytania i UE wykorzystały około 2 mln t szlamu z oleju palmowego do produkcji HVO w 2023 r. Tymczasem statystyki ONZ i przemysłu wskazują, iż na całym świecie rocznie może być produkowany około 1 mln t takich osadów.

– Pod względem chemicznym, osad i czysty olej palmowy są absolutnie takie same, ponieważ pochodzą z tej samej rośliny, a także z tych samych zakładów produkcyjnych w Indonezji – powiedział dr Christian Bickert, niemiecki rolnik i redaktor z doświadczeniem w obszarze biopaliw. – Nie ma żadnego dokumentu, który potwierdza oszustwo, ale liczby mówią same za siebie – dodał.

Czytaj też: NCBiR docenia i finansuje innowacje w gospodarce odpadami

A co z certyfikacją?

Teoretycznie zrównoważone pochodzenie surowca powinna udowadniać niezależna certyfikacja. To zadanie pełni system ISCC, który cieszy się dobrą renomą. Audyty są skutecznie prowadzone dzięki współpracy z wieloma różnymi państwami, jednak w Indonezji, Malezji i Chinach – będących głównymi dostawcami osadu z oleju palmowego – jest to utrudnione.

– ISCC po prostu nie może wysyłać nikogo do Chin. Muszą polegać na firmach certyfikujących będących na miejscu, aby sprawdzić, czy wszystko jest w porządku, ale Chiny nie wpuszczają żadnych inspektorów z zewnątrz – powiedział dr Christian Bickert.

Zdjęcie: Archiwum Magazynu Biomasa

Źródło: BBC

Idź do oryginalnego materiału