Horror w szkolnym autobusie. Dzieci błagały, żeby się zatrzymał, on jechał coraz szybciej. Szokujące ustalenia

3 godzin temu
Wysłanie małego dziecka do szkoły to dla wielu rodziców spory stres. Sytuację nie poprawia czasami nieprofesjonalny personel. To, co miało miejsce w Górze (woj. dolnośląskie), przekroczyło jednak wszelkie granice. Kierowca pod wpływem… narkotyków W środę w Górze (woj. dolnośląskie) doszło do wypadku: 28-letni kierowca autobusu szkolnego Jakub B. przewoził 23 dzieci i ich opiekunkę, uderzył celowo w budynek mieszkalny, okazało się, iż był pod wpływem narkotyków. Został aresztowany. Bycie pod wpływem środków odurzających to jednak tylko jeden z grzechów kierowcy: w czasie prowadzenia pojazdu popisywał się ogromną nonszalancją. – W czasie jazdy rozmawiał przez telefon. Prowadził autobus jedną ręką. Na trasie staranował znak drogowy, który wybił przednią szybę. Nie reagował na krzyki i prośby dzieci oraz opiekunki o zatrzymanie pojazdu – podaje mediom rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy prok. Liliana Łukasiewicz. W pewnym momencie G. zaczął wyprzedzać inny samochód – kobiety, która wcześniej odwiozła swoje dziecko do szkoły, przy tym nie zmniejszył prędkości, kiedy przejeżdżał przez progi zwalniające. Wtedy doszło do kolizji. – Ostatecznie wjechał autobusem na podwórze jednego z domów, taranując bramę wjazdową i dwa samochody. Na koniec uderzył w ścianę budynku jednorodzinnego, w którym przebywały 4 osoby – dodała rzeczniczka legnickiej prokuratury. Jakimś cudem dzieciom w autobusie nic
Idź do oryginalnego materiału