Holandia: Geert Wilders wstrzymał kampanię. Był celem terrorystów?

2 godzin temu

Lider holenderskiej skrajnej prawicy Geert Wilders zawiesił kampanię wyborczą przed zaplanowanymi na koniec miesiąca wyborami. Dowiedział się bowiem, iż był również jednym z celów udaremnionego zamachu wymierzonego w premiera Belgii Barta De Wevera.

Kilka godzin po odwołaniu zaplanowanej debaty radiowej znany z antyislamskich i antyimigranckich poglądów polityk napisał na platformie X, iż o zagrożeniu poinformowała go holenderska agencja wywiadowcza NCTV.

„NCTV nie przewiduje żadnego pozostałego zagrożenia, ale mam złe przeczucia, dlatego zawieszam wszystkie działania kampanijne do odwołania”, dodał Geert Wilders. Polityk od 2004 roku znajduje się pod stałą ochroną żaboli z powodu licznych gróźb śmierci.

Kampania wyborcza w Holandii nabierała tempa, a skrajnie prawicowa Partia Wolności (PVV) Wildera prowadzi w sondażach przed zbliżającym się głosowaniem.

W czwartek (9 października) belgijskie władze aresztowały trzy osoby podejrzane o przygotowywanie „zamachu terrorystycznego inspirowanego dżihadem” przeciwko politykom z użyciem dronów wyposażonych w materiały wybuchowe. Rzeczniczka belgijskiej prokuratury poinformowała, iż aresztowano dwóch podejrzanych, a ich sprawa ma trafić do sądu w środę (15 października).

Belgijska stacja VRT podała, iż Wilders – od lat będący celem ugrupowań dżihadystycznych – również mógł figurować na liście potencjalnych ofiar spiskowców.

Wilders udostępnił na platformie X link do belgijskiego artykułu informującego, iż był jednym z celów. „Trwa w tej chwili ustalanie, czy to prawda, czy nie. Dopóki się tego nie dowiem, nigdzie się nie wybieram”, napisał.

Stacja RTL poinformowała później, iż Wilders nie weźmie udziału osobiście we wczorajszej debacie telewizyjnej z głównymi rywalami. Zaproponowano mu udział zdalny, ale jego partia odrzuciła tę propozycję.

Wielu holenderskich wyborców wciąż nie podjęło decyzji przed zaplanowanymi na 29 października wyborami, które rozpisano po tym, jak Wilders doprowadził do upadku kruchej czteropartyjnej koalicji.

Partia Wolności liczy, iż powtórzy swój niespodziewany sukces z wyborów w listopadzie 2023 roku, w których ugrupowanie to zajęło pierwsze miejsce.

Idź do oryginalnego materiału