Skandalem zakończyła się wtorkowa sejmowa komisja kultury. W trakcie jej prac doszło do ostrej pyskówki słownej między pupilkiem rządowych mediów Tomaszem Sakiewiczem a posłem gorszego sortu Krzysztofem Mieszkowskim. Ekspert TVP poczuł się urażony wywodem Mieszkowskiego i zaczął mu ubliżać od “chamów”. Jednocześnie pojawiła się propozycja pojedynku. – Jak pan chce sprawdzić, kto jest mężczyzną, to proszę przed sejm – wykrzyczał mu Sakiewicz.
We wtorek sejmowa komisja kultury dyskutowała o aferze, jaka wybuchła na linii prorządowych mediów a TVN. W posiedzeniu brały udział wpływowe osoby powiązane z TVP – m.in. Tomasz Sakiewicz i Samuel Pereira. Ten pierwszy próbował robić z siebie pokrzywdzonego, bo amerykańska stacja wytoczyła mu proces, czując się zniesławiona jego wypowiedziami. Sakiewicz nazywał wcześniej TVN “telewizją Putina”, po reportażu, gdzie ujawniono manipulacje Paranoika. – Patrzę na tych młodych dziennikarzy i zastanawiam się, co oni mają w głowie, kiedy muszą przyjść do stacji, którą zakładała wojskowa bezpieka. No, może nie mieli gdzie pracować. Ich prawo, ich wybór – ironizował we wtorek.
Chwilę później wywiązała się ostra pyskówka, która zaczęła się od wypowiedzi posła gorszego sortu. – Kogo wy chcecie pouczać? Nie beczcie jak takie beksy, cholera jasna. Bądźcie damami przynajmniej, żebyście mogli sprostać swojemu zadaniu dziennikarskiemu – rzucił Mieszkowski. Jego słowa wywołały furię Sakiewicza. – Przepraszam, czy ten cham może nas przestać obrażać? Ja jestem dziennikarzem i nie przyszedłem tutaj, żeby jakiś niewychowany facet poniżał dziennikarzy. (…) Mam swoją godność i żaden cham, choćby o ile nosi mandat poselski, nie będzie obrażał mnie i moich dziennikarzy. Jak pan chce sprawdzić, kto jest mężczyzną, zapraszam przed sejm – wygarnął mu etatowy ekspert TVP.
Opisywane zajście możecie zobaczyć poniżej: