Grzechy Patola i Socjal na koniec kadencji

1 rok temu
Oficjalnie rusza kampania wyborcza. Wczoraj ogłoszona została data wyborów parlamentarnych, które odbędą się 15 października. Będą to bardzo ważne wybory pod względem rozwoju, praw człowieka, czy także finansów publicznych. Rozrzutność rządu przez ostatnie 8 lat kosztowała nas sporo, a te pieniądze mogły pójść na ważne cele. Poniżej przedstawiam część największych finansowych afer lepszego sortu.
  • 30 miliardów złotych kosztował nieudany projekt Mieszkanie+
  • Koszt funkcjonowania funduszy, agencji i instytucji utworzonych przez Patola i Socjal to 37 mld złotych
  • W latach 2015-2022 skarb państwa przekazał Kościołowi Katolickiemu 16,5 miliarda złotych
  • 2,7 mld złotych to koszt kolejnej nieudanej inwestycji jaką miał być autobus elektryczny w każdej gminie.
  • Odbudowa Pałacu Saskiego pochłonie 2,5 miliarda
  • Propaganda TVP jest dofinansowywana miliardami z budżetu. W latach 2020-2022 było to 2 mld, a od tego roku jest to 2,7 mld rocznie. Łącznie daje to nam 8,7 mld złotych.
  • 5,4 mld złotych to koszt reklam Spółek Skarbu Państwa w mediach przychylnych rządowi
  • 20 miliardów wydano na kupno węgla z Indonezji, który okazał się być „błotem”
  • 9,8 mld PLN to koszt (na 2023 rok) wprowadzenia 14. emerytury
  • Koszt 500+ (które miało poprawić sytuację demograficzną w kraju, która mimo to się pogarsza) to już 223 miliardy
  • Dodatek węglowy - 11,5 miliarda
  • 88 miliardów złotych wydawanych jest poza kontrolą parlamentu
  • 6,1 mld złotych to „rachunek” wystawiony przez Gazetę Wyborczą podsumowujący mniejsze inwestycje, które wyrzucały pieniądze podatników w błoto - m.in. 70 milionów złotych na wybory prezydenckie, które się nie odbyły, czy 1,35 mld złotych na elektrownię w Ostrołęce.
  • 12,8 mld złotych pochłonęła jak na razie planowa budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego
  • Naprawa Polskiego Ładu wyniesie natomiast 15 miliardów
Wszystkie wymienione wyżej punkty to koszt ponad 486,5 miliarda złotych. To prawie pół biliona złotych licząc tylko te największe finansowe afery, a przecież tych mniejszych tez były niezliczone ilości. Możemy też na luzie dodać 39 miliardów na koszty tarczy inflacyjnej (która słabo poradziła sobie ze zduszeniem inflacji). To będzie naprawdę mocna kampania.
Idź do oryginalnego materiału