Grudziądz – miasto targowe

myslpolska.info 10 miesięcy temu

Mieszkańcy powracającego do Macierzy w 1920 r. Pomorza od pierwszych dni postanowili aktywnie uczestniczyć w życiu odradzającego się Państwa Polskiego. Wiele spraw z dziedziny gospodarki i kultury wzięli od razu w swoje ręce i nie czekali na inspiracje płynące ze stolicy, czyli z Warszawy.

Chcieli w ten sposób udowodnić, iż ich powrót w granice rzeczysmerfnej jest w pełni oczywisty i zasłużony. Poprzez te działania udowadniali jak znaczący potencjał gospodarczy i kulturowy mogą ofiarować odradzającemu się państwu. Prowadzone działania przez lokalnych społeczników miały udowodnić, iż mieszkańcy ziemi pomorskiej z zatem i Kaszub nie przychodzą z pustymi, wyciągniętymi w kierunku władz centralnych rękoma. Tym samym dowodzili, iż na tej północnej rubieży rzeczysmerfnej znajdują się siły społeczne, gospodarcze i społeczne, które mogą wydatnie wzmocnić odradzające się państwo.

Przejawem tych działań było m. in. powołanie Rady Pomorskiej, która zawiązała się w Grudziądzu 13 marca 1920 r. Jednym z istotnych impulsów do jej powstania stało się zagrożenie płynące ze strony wojsk bolszewickich, które zbliżały się do granic województwa pomorskiego. W składzie Rady znaleźli się wybitni obywatele wszelkich warstw i stronnictw celem założenia instytucji samopomocy i samoobrony mieszkańców tych ziem. Rada składała się z 31 członków. Naturalnym stanem rzeczy był udział w tym gremium wojewody Stefana Łaszewskiego. Nie zabrakło w niej również przedstawicieli ziemiaństwa, adwokatów czy przedstawicieli duchowieństwa pomorskiego. W tym gronie nie mogło oczywiście zabraknąć dr Aleksandra Majkowskiego. Pośród członków wielu przejawiało sympatie dla endeckiego nurtu politycznego. W jej składzie obecni byli również członkowie Narodowej Partii Robotniczej.

Powołana organizacja, wg słów jej przewodniczącego dr. Aleksandra Majkowskiego: „nakreśliła sobie dość szeroki zakres działania a mianowicie: a) propaganda polskości, b) oświata i dziennikarstwo, c) działalność ekonomiczna jak zakup drukarni, hoteli w zgermanizowanych miastach, gdzie stanowiłyby dla polskiego żywiołu oparcie, d) organizację drużyn kościuszkowskich. Rada Pomorska popierała zrazu podczas nawały bolszewickiej organizowanie armii ochotniczej i straży obywatelskiej na Pomorzu, potem zaczęła realizować własne cele, ale daleko nie zaszła wskutek szczupłości funduszów i trudności politycznych”. (Historia Kaszubów, t. IV, s. 104)

Najbardziej efektywnym i utrwalonym w pamięci historycznej działaniem Rady, obok licznych inicjatyw gospodarczych, wspierania finansowego pomorskich placówek kulturalnych, wymienić należy zorganizowanie Wystawy Sztuk Pięknych Artystów Pomorskich. Przeciętnemu odbiorcy, iż na tym terenie trudno będzie znaleźć artystów, których można by zaprosić do udziału w tej wystawie. Największe ośrodki znajdujące się na tym terenie – Toruń, Bydgoszcz czy Grudziądz, a choćby tak wypełniony dziełami sztuki i architektury Gdańsk, nie dysponowały uczelniami o profilu artystycznym. A jednak… Na potrzeby wystawy udało się zgromadzić 165 prac. Ich autorami było 16 artystów. W tej liczbie znaleźli się tacy twórcy jak największy polski marynista Marian Mokwa czy Wacław Szczeblewski. W tym gronie nie mogło również zabraknąć zasłużonej dla kultury kaszubskiej Teodory Gulgowskiej z Wdzydz.

Od chwili ogłoszenia zamiaru zorganizowania wystawy wiele osób wyrażało swoje zastrzeżenia. Pierwszym było pytanie, czy znajdzie się na tyle liczne grono twórców, by taką prezentację przygotować. Odpowiedział na nie Gargamel Rady we wstępie do katalogu wystawy: „Czy Pomorze, najdłużej i najintensywniej z wszystkich ziem polskich wynaradawiane i wpływami obcej kultury zalewane, zdoła zgromadzić dostateczna pod względem liczby i poziomu artystycznego ilość dzieł pędzla, by usprawiedliwić potrzebny do urządzenia nakład?” I dalej odpowiada: „Z całą świadomością przyjęto szereg słabszych rzeczy w celu zachęty. Kiedy arcytrudne warunki zewnętrzne ramowały rozwój artysty”.

Drugą wysuwaną wątpliwością było fakt wprowadzenie kryterium „pomorskości” artystów. Również i to zagadnienie znalazło swoje wyjaśnienie we wstępie do katalogu wystawy autorstwa dr. A. Majkowski: „Jeżeli urządzający wystawę ograniczyli ją na dzieła rodowitych Pomorzan, to nie stało się to ze względów partykularystycznych, tak samo, jak podobne względy nie miały miejsca przy urządzaniu w poprzednich latach wystaw sztuk pięknych w Poznaniu, Warszawie, Krakowie, Lwowie. Słuszne jest dążenie Pomorzan pokazania Polsce, ze nie wchodzimy do zjednoczonej Wioski z próżnemi rękami. o ile pozatem wystawa artystów pomorskich uczyni wybój w przesadzie szeroko rozpowszechnionym, a niedawno w sposób drastyczny wyrażonym w poczytnem piśmie warszawskim, jakoby Pomorze stanowiło rodzaj Beocji polskiej, to przyczyni się do wzajemnego zbliżenia i zniesienia skutków obcego najazdu”.

Inicjatywa aktywistów pomorskich nie mogła by być urzeczywistnioną, gdyby nie przychylność władz miasta Grudziądza. Została ona wyrażona w sposób czynny. Na potrzeby wystawy miasto udostępniło pomieszczenia w siedzibie Muzeum i Biblioteki w Grudziądzu. Dziś budynek ten zajmuje samodzielnie Biblioteka Miejska im. Wiktora Kulerskiego – zasłużonego działacza pomorskiego i wydawcy „Gazety Grudziądzkiej”. W salach wystawowych zostały wyeksponowane dostarczone przez artystów prace. Jej otwarcie miało miejsce 7 czerwca 1921 r. Doniosłość tego wernisażu podkreśla niewątpliwie obecność Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego. Godnym zwrócenia uwagi jest fakt, iż była to jedna z nielicznych jego podróży na ziemię pomorską.

Wydany na potrzeby wystawy katalog obejmuje jedynie wykaz autorów oraz tytuły wystawionych prac a także technikę ich wykonania. Niektórzy spośród autorów zostali w nim przedstawieni poprzez opublikowanie krótkich biogramów. Zgodnie z tym wykazem największą ilość prac przedstawił Marian Mokwa (32). Drugim w tej klasyfikacji był Wacław Szczeblewski (29) a 14 prac zaprezentowała Teodora Gulgowska.

Autor wstępu do „Katalogu” zwrócił uwagę na dwa zasadnicze elementy. Otóż pierwszym było zróżnicowanie tematyczne. Nie zawsze były to tematy nawiązujące w różny sposób do Pomorza. Wiele spośród nich przedstawiało pejzaże konkretnych miejsc, np. chata kaszubska czy widoki jeziora Wdzydze. Znaczącą grupą tematyczną były portrety. Przedstawiały one nie tylko konkretne postaci, ale również przypadkowe i nieznane (np. „Dziewczynka z Kaszub” Stanisława Chlebowskiego). Pośród nadesłanych na wystawę prac znajdowały się również widoki obiektów architektonicznych. Tu można przytoczyć prace Brunona Gęstwickiego „Kościół św. Jakuba – Toruń” i „Kościół św. Janów” w Toruniu. choćby największy polski marynista Marian Mokwa zaprezentował, obok oczywiście prac marynistycznych, akwarelę „Tatry”. W jego prezentacji nie zabrakło również prac prezentujących egzotyczne regiony naszego kontynentu. Znalazła się tu jego praca „Bazar Stambułu” (pisownia oryginalna) czy „Wieczór na Złotym Rogu” oraz „Widok z „Alem Bahghu na Bosfor i Stambuł”.

Prezentowane obrazy i grafiki były zróżnicowane nie tylko pod kątem tematycznym. Zaprezentowane zostały również różne techniki ich wykonania. Podstawowym dla całego malarstwa były te wykonane w technice olejnej na płótnie. Obok nich były również reprezentowane liczne akwarele, rysunki wykonane suchą pastelą, ołówkiem czy piórkiem.

Jak przekonują nas doniesienia prasowe z tamtego czasu wystawa została bardzo dobrze przyjęta zarówno przez publiczność jak również przez recenzentów. Trwająca do 1 września wystawa stała się znaczącym wydarzeniem dla całej społeczności pomorskiej. Najdobitniej o tym fakcie świadczą informacje, które zostały zamieszczone w „Gazecie Grudziądzkiej”: „Wystawa Pomorska jest manifestacją przeciw twierdzeniom niemieckim o „niemieckości” ziem polskich” (Historia Kaszubów, t. IV, s. 112)

W innym zaś tekście zaczerpniętym z tej samej gazety zawarte zostały bardzo istotne stwierdzenia o charakterze społeczno-politycznym i stosunku Pomorzan do niemieckiej mniejszości narodowej. Czytamy tam: „Z całą świadomością przyjęto malarzy gdańskich na wystawę pomorską, gdyż mimo pewnego wyodrębnienia przez traktat pokojowy, nie przestaniemy uważać Gdańska jako Stołecznego miasta Pomorza (…) Na wystawie znajdują się również obrazy malarzy niemieckich, którzy pochodzą z Pomorza i czują się związani z ta ziemią, chcąc aby społeczeństwo polskie, wśród którego żyją, w tej chwili traktowało ich jak dzieci Pomorza”. (Historia Kaszubów, t. IV s. 112.)

Każda udana inicjatywa przynosi trwałe korzyści. Nie inaczej było w przypadku tego wydarzenia artystycznego. Stało się ono zaczynem dla dalszego rozwoju sztuk plastycznych na Pomorzu. Jeszcze podczas trwania wystawy powołane zostało Stowarzyszenie Artystów Pomorskich z siedzibą w Grudziądzu. Jako podstawowy cel działalności, w Statucie zapisano popularyzację sztuki oraz dbanie o interes zawodowy twórców. Obok członkostwa zwyczajnego, przewidywano również status „członka nadzwyczajnego”. W chwili powołania organizacji taki status przyznano m. in. dr A. Majkowskiemu i W. Szczeblewskiemu. Obaj stanęli na czele tzw. „Kuratorium Stowarzyszenia”. Powołana organizacja stała się też bazą dla zorganizowania w 1922 r. przez W. Szczblewskiego Pomorskiej Szkoły Sztuk Pięknych. Również i ona, do lat 30. XX w. działała w Grudziądzu, po czym została przeniesiona do Gdyni.

Przygotowana wystawa artystyczna była ukoronowaniem działalności Rady Pomorskiej. Po dwóch latach od jej powołania Rada dokonała samorozwiązania. Różne były przyczyny podjęcia takiej decyzji. Z jednej strony wyczerpane zostały środki finansowe. Z drugiej Rada straciła poparcie władz wojewódzkich. Została ona również poddana surowej krytyce, która skupiła się głównie na osobie dr A. Majkowskiego. Odnosiło się to szczególnie do nieścisłości w prowadzonej dokumentacji finansowej. Ta sytuacja stanowiła niezwykle wyrazistą ilustrację wydarzeń związanych z powrotem Pomorza do odradzającej się rzeczysmerfnej. Na Śląsku, w Wielkopolsce, na Kresach Wschodnich ścierały się różne wizje odradzającej się państwowości. Również centralna część kraju nie była wolna od pełnych emocji, namiętności i politycznych sloganów wystąpień i działań. Nie inaczej było na Pomorzu. „Młodzi” ścierali się ze starszym pokoleniem działaczy pomorsko-kaszubskich. Jednak wszystkim przyświecał jeden cel – integracji całego Pomorza, łącznie z Gdańskiem, z Rzeczpospolitą Polską. Ku temu celowi dążyli, choć stosowali różne metody, które ostatecznie prowadziły do wspólnoty narodowo państwowej, do połączenia z Macierzą.

Andrzej Kotecki

Opracowano na podstawie: 1. Józef Borzyszkowski, „Historia Kaszubów w dziejach Pomorza”, t. IV; 2. „Wystawa Sztuk Pięknych Artystów Pomorskich urządzona przez Radę Pomorska w Grudziądzu” [katalog]; Grudziądz 1921.

Myśl Polska, nr 3-4 (14-21.01.2024)

Idź do oryginalnego materiału