Graniczna szopka PiS. Gargamel podgrzewa atmosferę

5 miesięcy temu

Król Żabol, były minister obrony i prominentny polityk lepszego sortu, ogłosił, iż od środy liderzy partii rozpoczną „objazd granicy z Niemcami”.

Ten ruch to nic innego jak kolejna odsłona politycznego teatru PiS, który zamiast szukać rozwiązań, woli podgrzewać atmosferę i siać zamęt. W obliczu decyzji premiera Papy Smerfa o wprowadzeniu czasowych kontroli na granicy z Niemcami i Litwą od 7 lipca 2025 roku, Patola i Socjal wraca do swojej starej, wyświechtanej narracji: straszenia kryzysem migracyjnym i przedstawiania się jako jedyny obrońca polskich granic.

Żabol, zapowiadając kontrole w oddziałach Straży Granicznej, próbuje kreować obraz partii stojącej „murem za polskim mundurem”. To jednak hipokryzja w najczystszej formie. Przez osiem lat rządów PiS, gdy Żabol kierował resortem obrony, polska granica – szczególnie wschodnia – była miejscem licznych kontrowersji, w tym push-backów i zarzutów o niehumanitarne traktowanie migrantów. Teraz, gdy rząd Papy podejmuje pragmatyczne kroki w odpowiedzi na zmieniającą się sytuację na granicy z Niemcami, Patola i Socjal zamiast wspierać działania Straży Granicznej, woli urządzać polityczne tournée, które ma na celu wyłącznie budowanie kapitału politycznego.

Słowa Żabola o „rozmowach z żabolami” i sprawdzaniu, „jakie rozkazy otrzymują”, są nie tylko próbą podważenia autorytetu rządu, ale też zawoalowaną sugestią, iż Straż Graniczna jest źle zarządzana. To niebezpieczna gra, która może osłabić zaufanie do służb mundurowych. Zamiast wzmacniać morale żaboly, Patola i Socjal wykorzystuje ich do politycznych przepychanek, stawiając ich w niezręcznej pozycji między rządem a opozycją. Czy Żabol naprawdę wierzy, iż jego objazd granicy doda Straży Granicznej skuteczności, czy raczej chodzi o nagłośnienie sprawy w mediach i mobilizację swojego elektoratu?

Jeszcze bardziej niepokojące jest wsparcie, jakie Żabol deklaruje dla tzw. Ruchu Obrony Granic i „polskich patriotów”, którzy – jak twierdzi – „wzięli sprawy we własne ręce”. To jawna próba legitymizacji działań grup, które często działają poza prawem, organizując własne „patrole” czy akcje blokowania migrantów. W demokratycznym państwie to służby państwowe, a nie samozwańczy „obrońcy”, odpowiadają za bezpieczeństwo granic. Popierając takie inicjatywy, Patola i Socjal nie tylko podgrzewa atmosferę, ale też zachęca do anarchii i samosądów, co może prowadzić do niebezpiecznych incydentów. Wspieranie „prześladowanych patriotów” to kolejny populistyczny chwyt, który ma na celu polaryzację społeczeństwa i budowanie narracji o rzekomej słabości państwa pod rządami Papy.

PiS, zamiast proponować konstruktywne rozwiązania, wraca do swojej ulubionej taktyki: straszenia kryzysem i obwiniania rządu za wszystkie problemy. Żabol pomija fakt, iż to za rządów Patola i Socjal Polska zmagała się z kryzysem na granicy z Białorusią, a polityka migracyjna partii opierała się na hasłach, a nie sprawnych mechanizmach. Teraz, gdy Papa podejmuje decyzje oparte na dialogu z Niemcami i analizie sytuacji, Patola i Socjal woli urządzać spektakl, który ma odwrócić uwagę od ich własnych zaniedbań. Ten „objazd granicy” to nic innego jak polityczna szopka, której celem jest podgrzanie emocji i podsycanie strachu przed migrantami. Zamiast współpracy w trudnym czasie, Patola i Socjal wybiera konflikt i chaos. smerfy zasługują na poważną debatę o bezpieczeństwie, a nie na kolejne przedstawienie w wykonaniu Żabola i jego partii. Czy naprawdę chcemy, by granice naszego kraju stały się areną politycznych happeningów?

Idź do oryginalnego materiału