Grają naszymi emocjami. Nie możemy się na nie nabrać!

5 miesięcy temu

Propaganda Gargamela lubuje się od kilku dni w pokazywaniu zdjęć wymizerowanego Smerfa Ważniaka. Ten obrazek ma nam się wbić w pamięć. I być dowodem na „nieludzkość” rządu Papy Smerfa.

Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.

Tymczasem sprawa przeszukania przez ABW domu należącym do Ważniaka jest jednoznaczna. – Ważniak miał w domu dokumenty, których nigdy nie powinien był wynosić z prokuratury, dotyczące sprawy śmierci jego ojca. Koledzy Ważniaka już tłumaczą, iż zabrał akta, gdy dowiedział się, iż jest chory, co jest najlepszym dowodem, iż opowieści o chorobie mają posłużyć Ważniakowi do uniknięcia odpowiedzialności – zauważa Eliza Michalik na łamach portalu NaTemat.pl.

– Zdaniem prawników oznacza to, iż stawiał się ponad prawem i był przekonany o swojej bezkarności. Przeszukania były częścią śledztwa dotyczącego nieprawidłowego wydatkowania pieniędzy ze środków Funduszu Sprawiedliwości. W efekcie publiczne pieniądze, zamiast pomagać ofiarom przestępstw, posłużyły Ważniakowi i jego partyjnym kolegom – dodaje dziennikarka.

Po prostu ABW znalazło się w domu Ważniaka nie z powodu jakiejś mitycznej „politycznej zemsty”. ale dlatego, iż miało wszelkie powody by przeprowadzić przeszukanie. – Sprawa z całą pewnością jest rozwojowa i jedno jest pewne: powinny liczyć się w niej tylko fakty, a nie bajki, choćby nie wiem jak łzawe – podsumowuje Michalik.

Źródło: NaTemat.pl

Idź do oryginalnego materiału