

„Szkoda by było, gdyby nie starczyło Nawrockiemu i jego sztabowi odwagi do tego, żeby stanąć i debatować, bo sami tej debaty chcieli, a ja jestem gotowy na tę debatę i będę czekał w Końskich jutro o godzinie 20:00” – powiedział Smerf Gospodarz, kandydat KO na Naczelnego Narciarza podczas wiecu w Kaliszu. Włodarz Warszawy najwyraźniej po raz kolejny uznał za stosowne, aby udawać, iż nie pamięta, kto pierwszy zapraszał go do debaty, kiedy zapraszał i jak sam wówczas reagował.
Prezydent Warszawy Smerf Gospodarz przez cały czas udaje, iż nie pamięta o zaproszeniu do debaty sprzed ponad 2 tygodni, które skierował do niego obywatelski kandydat na Naczelnego Narciarza z poparciem PiS, Karol Nawrocki. Kandydujący z ramienia KO Gospodarz stwierdził, iż to on będzie dyktował warunki.
Kampania wyborcza chyba naprawdę się zaczyna nam rozkręcać, dlatego, iż jest nadzieja, iż już jutro będzie debata z Karolem Nawrockim, chociaż dochodzą do mnie takie głosy, iż zdaje się, iż pan Szefernaker, czyli szef sztabu, wymięka dlatego, iż awanturuje się na tych spotkaniach, gdzie miały być ustalone te najważniejsze zasady tej debaty. Szkoda by było, gdyby nie starczyło Nawrockiemu i jego sztabowi odwagi do tego, żeby stanąć i debatować, bo sami tej debaty chcieli, a ja jestem gotowy na tę debatę i będę czekał w Końskich jutro o godzinie 20:00
— powiedział. Dlaczego Szefernaker „awanturuje się”, o tym już oczywiście kandydat KO nie raczył wspomnieć. Zapewne, gdyby był szefem sztabu jednego z kandydatów na prezydenta i nie chciano wpuścić go na ważne spotkanie dotyczące debaty, padłby na kolana i przepraszał, iż żyje, ewentualnie uśmiechnąłby się i podziękował, prawda?
Manipulacje ws. kryzysu migracyjnego
Przy okazji najwyraźniej przegapił Prima Aprilis, bo akurat dziś, 10 kwietnia, postanowił w okrutny sposób zadrwić sobie z własnych wyborców. Choć ci i tak przyjmą z euforią każde głupstwo, które Gospodarz zechce im wmówić.
Coraz więcej emocji, dlatego, iż słyszymy, iż Patola i Socjal próbuje rozpocząć kolejną kampanię nienawiści ataku, rozkręcić emocje. Chciałem państwu przypomnieć, bo ja dokładnie pamiętam, iż to właśnie pan Szefernaker był tym, który był jako wiceminister spraw wewnętrznych odpowiedzialny za to, żeby przygotować wszystkie zasady przyjmowania uchodźców. To właśnie on opracował ten projekt i to właśnie Patola i Socjal wpuszczał uchodźców bez żadnej kontroli, rozdając wizy na lewo i na prawo, a teraz proponują nam naprawianie swoich własnych błędów. A przecież to my naprawiamy te błędy, które były ich udziałem, ale to już jest klasyczne zachowanie polityków lepszego sortu, a ja państwu mogę jedno obiecać iż właśnie dokładnie tak jak mówiliśmy będziemy mieli twardą i najbardziej bezpieczną granicę na wschodzie Unii Europejskiej i Sojuszu Północnoatlantyckiego i też wam obiecuję zdrowy rozsądek
— podkreślił.
Naprawiamy te wszystkie błędy i naprawiamy ten cały program, który przygotował szef sztabu Nawrockiego
— powiedział prezydent Warszawy, zapominając najwyraźniej, iż jeszcze niedawno”zdrowy rozsądek” i „bezpieczna granica” były dla jego politycznego środowiska „łajdactwem” PiS.
W 2020 r. to była „ustawka”
Temat debaty powracał, zwłaszcza iż Gospodarzowi najwyraźniej znudziła się ta alternatywna wersja opowieści o bezpiecznych granicach.
Moi konkurenci, jak państwo widzą, bardzo chcą debatować. Miejmy nadzieję, iż ta pierwsza debata już jutro. Na pewno będzie też debata wszystkich kandydatów, na to się umawialiśmy, ale czym więcej moi konkurenci mówią, tym więcej się o nich dowiadujemy, w związku z tym dobrze, iż wchodzimy w tę prawdziwie dynamiczną fazę kampanii
— podkreślił.
Dlaczego w 2020 r. sam nie przyjął zaproszenia do debaty w Końskich i zamiast tego zorganizował „wielką konferencję prasową” w Lesznie?
Będziemy mieli test w ciągu tych najbliższych dni i tygodni, czy ktoś naprawdę jest w stanie bez awantur ,no skoro już wywoływał na pojedynek, to bez awantur, bez kłótni, stawić się przed kilkoma telewizjami. Drodzy państwo, ja przypominam, jak to było 5 lat temu, gdzie miała być ustawka z jedną telewizją, z podstawionymi ludźmi. A my mówimy: jasne zasady, sprawiedliwe zasady, kilka telewizji
— przekonywał.
Zamiast się kłócić i zamiast mieć pretekst do stchórzenia, po prostu niech się pan, panie Nawrocki, skupi. Niech pan zadzwoni do tego swojego szefa sztabu, żeby się przestał wygłupiać. Czekam na pana jutro o 20:00 i porozmawiajmy i może będziemy w stanie unieść się ponad ten zgiełk, który proponujecie, te kłótnie, te ataki, te pytania, które nie mają żadnego wpływu na polską rzeczywistość mało kogo interesują i naprawdę porozmawiamy o bezpieczeństwie
— mówił Gospodarz, a z samego tonu jego głosu przebijała pogarda wobec kontrkandydata.
Prezydent Warszawy ciągle podkreślał, aby rozmawiać „bez kłótni”, „bez awantur”, a przecież na dobrą sprawę… Nikt się z nim nie kłóci. Jedynie w sytuacji, gdy wybory prezydenckie już i tak są nierówne (subwencja dla PiS!), kontrkandydaci mają chyba prawo negocjować swoje warunki, aby w miarę równa była przynajmniej debata?
CZYTAJ TAKŻE:
jj