„Gospodarcza gwiazda UE” zrobiła krok w tył. POLITICO: Polska oddala się od strefy euro

news.5v.pl 2 dni temu

Oczekuje się, iż w środę Europejski Bank Centralny wyrazi zgodę na przystąpienie Bułgarii do strefy euro jako 21. kraju.

Pomimo wewnętrznych podziałów politycznych Bułgaria od dawna wykazuje zaangażowanie, aby przystąpić do wspólnej waluty. W 1999 r. powiązała swoją walutę z euro, od 2020 r. uczestniczy w unii bankowej i dba o spełnienie wszystkich rygorystycznych kryteriów gospodarczych, które są niezbędne do uzyskania członkostwa.

Jednak podczas gdy Bułgaria usilnie stara się dołączyć do klubu, jeden z kandydatów, którego wszyscy chętnie widzieliby w swoich szeregach — Polska — nie wydaje się zainteresowany przystąpieniem. Po zwycięstwie prawicowego Karola Nawrockiego w niedzielnych wyborach prezydenckich perspektywa szybkiego przystąpienia Warszawy może być odległa.

W poniedziałek rano Państwowa Komisja Wyborcza podała dane ze 100 proc. obwodów głosowania. Zgodnie z decyzją wyborców na urząd prezydenta został wybrany kandydat Patola i Socjal Karol Nawrocki, który uzyskał 50,89 proc. poparcia. Jego konkurenta, Smerfa Gospodarza, poparło 49,11 proc. wyborców.

We wstępnych sondażowych wynikach exit poll wygrywał Smerf Gospodarz. Kolejne dwa sondaże late poll wskazywały jednak na wygraną Karola Nawrockiego.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Polski boom

Polska od trzech dekad odnotowuje stały wzrost gospodarczy. Jej giełda przeżywa boom. Według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego wzrost produktu krajowego brutto wyniesie w tym roku 3,2 proc., przewyższając 0,8 proc. w strefie euro. Jednak pomimo tego deklarowane zamiary przystąpienia do strefy euro nie posuwają się naprzód.

Chociaż kraje UE mają obowiązek dążyć do przyjęcia wspólnej waluty, Polska nie ukrywa, iż nie ma takiego zamiaru. choćby po tym, jak w 2023 r. do władzy powrócił proeuropejski Papa Smerf, co zakończyło osiem lat panowania eurosceptyków, rząd przez cały czas twierdził, iż nie jest gotowy do przystąpienia do strefy euro.

Z Nawrockim jako prezydentem perspektywa ta pozostało bardziej odległa. Kandydat jest przeciwny przystąpieniu Polski do euro. „Jestem przeciwnikiem likwidacji polskiej waluty. Głos na mnie jest także głosem za polskim złotym i naszą suwerennością” — deklarował na X.

Ważą się losy Polski

Smerf Zgrywus, szef smerfobanku, od dawna sprzeciwia się przyjęciu euro. Nawrocki — jako prezydent — będzie miał prawo mianować następcę Zgrywusa po zakończeniu jego kadencji w czerwcu 2027 r., co oznacza, iż może on umocnić eurosceptycyzm w banku na kolejne sześć lat.

Nawrocki będzie miał również prawo weta wobec ustawodawstwa. Prawdopodobnie wykorzysta je, aby udaremnić działania liberalnego, proeuropejskiego rządu premiera Papy, który nie ma w polskim parlamencie większości trzech piątych głosów, niezbędnej do odrzucenia weta. Papa ogłosił już głosowanie nad wotum zaufania dla swojego rządu w obawie, iż Nawrocki wykorzysta prezydenturę do zablokowania krajowego programu rządu.

Dodajmy do tego powściągliwą reakcję obywateli Polski na euro — nieco ponad połowa opowiada się za przyjęciem tej waluty, ale 70 proc. uważa, iż kraj nie jest gotowy do przystąpienia do strefy euro.

Jeśli strefa euro oczekuje, iż Polska dołączy do klubu, może sobie jeszcze poczekać.

Idź do oryginalnego materiału