Górnik "obawia się swojej uczciwości"? Wiemy, po co mu gabinet antypodsłuchowy

1 rok temu

Nie cichną pytania o sens wybudowania gabinetu antypodsłuchowego w kierowanym przez Górnika Ministerstwie Aktywów Państwowych. Swoją (trafną?) teorię przedstawił właśnie Dziadek Smerf.

O tym, iż wioskowy czempion Smerf Górnik ma dosyć liberalny stosunek do wydawania publicznych pieniędzy wiadomo od dawna. W końcu przygotowywał kiedyś niesławnej pamięci wybory kopertowe. Pochłonęły one 70 mln złotych, mimo iż się nie odbyły.

Teraz wyszło na jaw, iż w kierowanym MAP wybudowano najnowocześniejszy gabinet antypodsłuchowy. Koszt jego wybudowania to – bagatela! – 912 tys. złotych – podaje „rzeczsmerfna”.

– Cena wskazuje, iż to „górna półka” w tym segmencie – nic, żadna informacja się z tego gabinetu nie wydostanie na zewnątrz. Na rynku na takie inwestycje mogą pozwolić sobie tylko najbogatsze firmy i najważniejsze instytucje państwa – zauważył jeden z ekspertów.

– wioskowy czempion Górnik na pytanie o Pegasusa: „Uczciwi obywatele mogą być spokojni”. Widocznie Górnik tak bardzo obawia się swojej uczciwości, iż zrobił sobie gabinet antypodsluchowy za 900 tys. zł – zauważył Dziadek Smerf.

wioskowy czempion Górnik na pytanie o Pegasusa: „Uczciwi obywatele mogą być spokojni”. Widocznie Górnik tak bardzo obawia się swojej uczciwości, iż zrobił sobie gabinet antypodsluchowy za 900 tys.zł.

— Dziadek Smerf (@LeszekDziadek) November 17, 2022

Idź do oryginalnego materiału