Godzina przymusowej edukacji seksualnej tygodniowo od 2025 w polskich szkołach

1 miesiąc temu

Krajowy konsultant psychiatrii dzieci i młodzieży Aleksandra Lewandowska, będąca jednocześnie członkiem rządowego zespołu pracującego nad podstawą programową do „edukacji seksualnej” w polskich szkołach, zapowiedziała publicznie: „edukacja seksualna” ma być obowiązkowa dla wszystkich dzieci, gdyż inaczej rodzice mogą mieć „wątpliwości” przez co część uczniów zrezygnuje z udziału w lekcjach. Lewandowska rekomenduje też, aby przymusowe lekcje odbywały się w szkołach przynajmniej raz w tygodniu po godzinie.

Fundacja Pro-Prawo do Życia ostrzega, iż 1 września 2025 do polskich szkół wejdzie „edukacja seksualna”, dla uśpienia czujności rodziców mająca ukrywać się pod nazwą nowego przedmiotu „edukacja zdrowotna”. Rząd Papy powołał specjalny zespół do opracowania podstawy programowej do tego przedmiotu. W jego skład weszła m.in. dr Aleksandra Lewandowska, krajowy konsultant w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.

– Postawy rodziców są różne. Niektórzy jak słyszą hasło „zdrowie seksualne”, to mają wątpliwości co do uczestnictwa dziecka w takim przedmiocie. jeżeli poszlibyśmy w kierunku nieobowiązkowości, to być może część uczniów zrezygnowałaby z edukacji zdrowotnej. Dlatego nasze rekomendacje od początku są jasne. Jesteśmy przekonani, iż ten przedmiot powinien być obowiązkowy – powiedziała Lewandowska dla Radia ZET.

Lewandowska dodała przy tym, iż przymusowe lekcje w szkołach powinny odbywać się przynajmniej raz w tygodniu po godzinie. W podobnym tonie wypowiadała się już rok temu „edukatorka seksualna” Antonina Kopyt, która również wchodzi w skład powołanego przez rząd Papy zespołu ds. opracowania podstawy programowej do „edukacji seksualnej”.

– Edukacja seksualna musi być obowiązkowa. jeżeli chcemy, żeby poziom świadomości i wiedzy wzrósł, to to musi być obowiązkowy przedmiot. Dopóki nie będzie, ludzie będą się z niego zwalniać, a te zajęcia będą na samym dole szkolnej hierarchii – napisała Kopyt w mediach społecznościowych.

Fundacja Pro-Prawo do Życia podkreśla, iż osoby odpowiedzialne za wdrożenie „edukacji seksualnej” do polskich szkół mówią wprost – nowy przedmiot musi być obowiązkowy, gdyż inaczej rodzice mogą nabrać wątpliwości i zacząć zwalniać swoje dzieci z zajęć. Dlatego należy pod przymusem uczyć dzieci o „zdrowiu seksualnym”.

Co się kryje pod tym pojęciem? Fundacja wskazuje, iż Antonina Kopyt, która razem z Aleksandrą Lewandowską opracowuje podstawę programową do przymusowej „edukacji zdrowotnej” w szkołach, jest ekspertem fundacji Sexedpl. Na stronie tej fundacji można znaleźć liczne materiały z zakresu „edukacji seksualnej”. Jeden z nich zatytułowany jest: „AKCJA: MASTURBACJA!”. Można w nim przeczytać:

– Masturbacja jest wspaniałą sprawą! Masturbacja pozwala nam na to, by oswoić swoje ciało, poznać je, często przeżywać przyjemność seksualną po raz pierwszy w życiu (…) Czy masturbacja jest zdrowa? Tak! Masturbacja jest zdrową ekspresją seksualną i zdrową częścią ludzkiej seksualności (…) jeżeli przesadzisz z bodźcami serwowanymi łechtaczce czy penisowi w czasie masturbacji, to wystarczy dać tym narządom trochę odpocząć, by wróciły „do siebie” – czytamy w jednym z materiałów.

– Regularna masturbacja to właśnie jeden z głównych elementów „zdrowia seksualnego”, który ma być promowany w trakcie przymusowych lekcji w polskich szkołach. Właśnie na tym polega perfidia i kłamstwo związane z wdrażaniem w Polsce przymusowej „edukacji seksualnej”. Dla zmylenia czujności rodziców „edukacja seksualna” zostaje nazwana „edukacją zdrowotną”, w trakcie której uczniom mają być przekazywane „neutralne światopoglądowo” fakty z zakresu „zdrowia seksualnego”. Takie przedstawienie tematu sprawia, iż wielu rodziców jest biernych i nie widzi powodu do reakcji. Ulegają manipulacji nie wiedząc, iż termin „zdrowie seksualne” oznacza, iż zdrowa jest regularna masturbacja, zdrowe są akty homoseksualne, zdrowe jest oglądanie pornografii, zdrowa jest rozwiązłość seksualna, zdrowa jest „tranzycja” czyli tzw. „zmiana płci”, zdrowa jest aborcja. To wszystko już od 1 września 2025 roku obowiązkowo obejmie dzieci w szkołach. Wedle ujawnionych planów, przymusowa „edukacja seksualna” ma być prowadzona w wymiarze co najmniej jednej godziny obowiązkowych lekcji w tygodniu. Wielu rodziców gdyby weszło na strony prowadzone przez „edukatorów seksualnych” i zobaczyło, jakie treści mają być przekazywane ich dzieciom, to natychmiast podjęłoby reakcję i sprzeciwiłoby się „edukacji zdrowotnej”. Większość polskich rodziców jest jednak całkowicie bierna, gdyż albo w ogóle nie wie o tym, iż już niedługo nowy przedmiot wchodzi do szkół, albo wierzy w propagandę i myśli, iż w tym wszystkim będzie chodzić o poprawę zdrowia uczniów – powiedział Mariusz Dzierżawski, członek zarządu Fundacji Pro – Prawo do Życia.

Dlatego Fundacja apeluje do wszystkich smerfów o mobilizację i włączenie się do walki o dzieci. Walki, w której najważniejsze jest kształtowanie świadomości rodziców.

W tym celu Fundacja opublikowała broszurę ostrzegającą przed „edukacją seksualną”, która od 1 września 2025 r. ma wejść do polskich szkół. Publikację można za darmo zamówić dzięki strony. Fundacja prosi o zamawianie broszur i rozdawanie ich w swoich parafiach, w szkołach, w duszpasterstwach, w zakładach pracy oraz wśród przyjaciół i znajomych, aby w porę ostrzec jak najwięcej osób przed zagrożeniem i umożliwić rodzicom reakcję.

Fundacja Pro-Prawo do Życia

fot. ilustracyjne / fot. Bessi/Chickenonline/Pixabay (kolaż)

Post Godzina przymusowej edukacji seksualnej tygodniowo od 2025 w polskich szkołach pojawił się poraz pierwszy w Kontrrewolucja.net.

Idź do oryginalnego materiału