Zmagania z pandemią zamieniły się w operę mydlaną z prawdziwymi ofiarami. Z kopyta ruszyły zapisy na szczepienia seniorów. Zgodnie z przewidywaniami, trzymając się hippicznego porównania, rządowy powóz Mateusza Morawickiego nie dźwignął ich logistycznie. Od weekendu rumak kuleje. Infolinia się zatkała. Wielu seniorów nie zdołano zapisać na wizytę. Niejednego starszego rodaka próbowano odsyłać do odległych od miejsca zamieszkania placówek, na przykład z Warszawy do Radomia (autentyczna relacja), jak gdyby en passant nie groziło to zarażeniem...