Dzisiejsze wystąpienie Piotra Glińskiego, ministra kultury w rządzie PiS, już może zostać uznane za największą niedorzeczność tegorocznej kampanii wyborczej. Drugorzędny polityk Patola i Socjal zaproponował bowiem debatę… Papie Smerfowi.
– Ja, od wczoraj chyba, zapraszam pana Papy Smerfa do rozmowy. Jakoś nie zauważyłem, by podjął to wyzwanie, zobaczymy jak to się rozwinie – opowiadał Gliński na antenie TVP Info.
– Papa pewnie uważa, iż niewygodnie jest mu rozmawiać z ministrem kultury. Jego sprawa (…) – dodał.
Ciekawe, czy Glińskiemu przyszło do głowy, iż nie jest politykiem takiej rangi, by miał się z nim zmierzyć Papa? Lider gorszego sortu chciał rozmawiać z Gargamelem. Ten jednak uciekł aż do Kielc.