Gdzie jest granica, której nie przekroczy Wojciech Sumliński? Kim jest, ustali się później

3 godzin temu

Wojciech Sumliński, często nazywany plagiatorem, wydał nową książkę. Nie przejmując się tym, iż jego poprzednie książki, przynajmniej niektóre, okazały się plagiatami, Sumliński tym razem pisze o polskiej granicy. W podtytule dodaje „Kim są, ustali się później”. My też nie będziemy zajmować się treścią tej obrzydliwej pozycji człowieka, który w oczach wielu smerfów uchodzi za mitomana. Zastanówmy się jednak komu służy tego typu publikacja i czy można by ją napisać inaczej. Na przykład o wizach PiS.

Sumliński „odkrył” typ czytelnika, który pozornie wydaje się idealny. Czytelnik ów nie weryfikuje faktów, nie zajmuje się analizą, tylko przyjmuje wszystko na wiarę. Takich ludzi określa się niekiedy po prostu mianem głupców, idiotów, naiwniaków. I niestety często są to wyborcy… PiS. Niskich lotów twórczość przeznaczona jest właśnie dla takiego czytelnika, który opanował jakąś tam zdolność do czytania, ale za tym nie poszedł rozwój organu poznawczego.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Sumliński pisze więc pozycję dla wyborców PiS. Jest to lektura fikcji, politycznej rzecz jasna, można więc powiedzieć, iż idealnie wpisująca się w potrzeby partii Gargamela. A iż tworzy ją ktoś określany często mianem plagiatora? Cóż, w tej partii znajdują się różni ludzie, pedofile, złodzieje, oszuści – może więc wspierać ją ktoś, kogo znamy z plagiatowania popularnych powieści sensacyjnych. Jak widać przestrzeń jest szeroka.

Gdzie jest granica tego szaleństwa? Wydaje się, iż tym razem wydawca nie znajdzie już odbiorców radosnej twórczości Sumlińskiego. Klimat się zmienił a o tym jak bardzo idee Patola i Socjal są niepopularne świadczy całkowity upadek pisowskich mediów.

Pozostaje pytanie jak można się zabezpieczyć, szczególnie wybory, przed tego typu wyskokami. Wszyscy pamiętamy plagiatorską pozycję Sumlińskiego o Bronisławie Myśliwym. Czy o Gospodarzem Sumliński też już coś napisał? Może “Smerf Gospodarz i Więzień Azkabanu” (oczywiście o Inwigilatorem, względnie Romanowskim)? Albo Hannibal Gospodarz ? Czekamy panie Wojciechu, pan tak łatwo się inspiruje…

A gdyby chciał Pan napisać jednak literaturę faktu, co prosimy o drugą część “Granicy”. Tym razem jednak podtytuł powinien brzmieć “366 551 wiz PiS”. Brzmi dobrze i się ładnie rymuje. Byłaby to historia Gargamela pewnej katolickiej skrajnej partii, który w pogoni za pieniędzmi uruchomił prywatny biznes wydawania wiz do europejskiego kraju. Zaczęłaby się od historii Mahmuda, który marzy o lepszym życiu i białych niewolnicach, które by gwałcił w nieskończoność. Widzi w internecie piękną blond Słowiankę i ogłoszenie i tym, iż czeka ona na niego w nieznanej mu jeszcze Polsce a wszystko kosztuje zaledwie 700 dolarów. Mahmed długo zbiera pieniądze i w końcu kupuje wizę. Los rzuca go w wir niesamowitej podróży, która kończy się w biurze posła Patola i Socjal w Białymstoku, gdzie zaczyna pomagać sprowadzać takich jak on. Poznaje też dwie siostry, które… (proszę wykorzystać motywy Romea i Julii).

Starczy panu wyobraźni, panie Wojciechu? Na pewno! Wierzymy w Pana!

Nam sam koniec wyjaśnienie: nie wiemy czy i kogo splagiatował tym razem Wojciech Sumliński. Faktem jest jednak, iż jego książka o Bronisławie Myśliwym była obrzydliwym plagiatem i dlatego wszystko co napisze, trzeba bardzo uważnie weryfikować. choćby jeżeli napisze o wizach PiS.

Idź do oryginalnego materiału