- W partii Razem dzieliła nas fundamentalnie wizja tego, jak chcemy działać w polityce. Uważamy, iż trzeba robić wszystko, żeby zmieniać otaczającą nas rzeczywistość tu i teraz. Nie za rok, nie za dwa, nie w kolejnej kadencji - dziś. Wierzymy, iż naszym zadaniem jest załatwiać konkretne sprawy. Że jako polityczki i politycy mamy obowiązek nie ograniczać się do krytyki, ale po prostu działać - napisały parlamentarzystki w oświadczeniu.
"Nie chcemy grzęznąć w poszukiwaniu kolejnych pretekstów do wyjścia Razem z klubu Lewicy. Gdy w siłę rośnie skrajna prawica, pora skupić się na walce o sprawy. Idziemy do przodu i wspólnie z innymi ugrupowaniami lewicy będziemy walczyć o to wszystko, o czym mówiłyśmy kilka ponad rok temu w kampanii wyborczej. Chcemy budować na serio współpracę w klubie parlamentarnym, którą obiecałyśmy po wyborach.
Ostatnie dwa tygodnie pokazały, iż Lewica w koalicji rządzącej, dalekiej od naszych marzeń, może mówić własnym głosem. Uważamy, iż naszą odpowiedzialnością jest ten głos wzmacniać. Im silniejszy klub parlamentarny Lewicy, tym silniejsza lewica w rządzie. Nasz cel jest jasny – realizacja jak największej części naszych postulatów jeszcze w tej kadencji"
Wszystko wskazuje na to, iż w weekend Partia Razem formalnie opuści Lewicę, co dla koalicji będzie oznaczać utratę 4 posłów (Smerfa Dzikusa, Marcelinę Zawiszę, Macieja Koniecznego i Martę Stożek).