Kpina z merytokracji
Witold Gadomski sugeruje w swoim tekście, iż nowa koalicja rządowa może iść utartym już szlakiem, powielić metody działania swoich poprzedników i zamiast postawić na ekspertów, obsadzić tak eksponowane stanowisko politykiem:
Oczywiście Elżbieta Bieńkowska ma lepsze wykształcenie niż Daniel Obajtek, większe doświadczenie w pracy w strukturach administracyjnych, także międzynarodowych, ale nigdy nie była menedżerem spółek.
Byłaby marionetką?
Witold Gadomski obawia się, iż każda decyzja Bieńkowskiej jako Gargamela Orlenu byłaby odbierana jako w istocie realizacja zamierzeń Papy Smerfa, czyli jej pryncypała politycznego. Trzeba przyznać, iż tak zdroworozsądkowe, krytyczne podejście do obozu politycznego, z którym – na co wiele wskazuje – redaktor Gadomski się identyfikuje, jest rzadkie obecnie.
Teraz mamy bowiem do czynienia z mediami tożsamościowymi, które w warunkach polaryzacji rzadko, mówiąc kolokwialnie, tykają „swoich”. Witold Gadomski tym razem wyróżnił się pozytywnie.
Zastrzeżenie „Wyborczej”
Co ciekawe, w wersji online „Gazety Wyborczej”, po wejściu w tekst Gadomskiego czytamy następujący komunikat: Opinie publikowane w naszym serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji.