Gatunki inwazyjne zalewają Polskę. Prof. Pomianek: lepiej zapobiegać, niż leczyć

13 godzin temu

Gatunki inwazyjne to często używane, ale nie przez wszystkich adekwatnie rozumiane pojęcie. Czym one są i jak mogą nam zaszkodzić?

Międzyrządowa Platforma ds. Różnorodności Biologicznej i Usług Ekosystemowych (IPBES) w 2019 roku oficjalnie uznała inwazyjne gatunki obce (IGO) za jedną z pięciu głównych przyczyn spadku bioróżnorodności – tuż obok: utraty siedlisk, nadmiernej eksploatacji, zmian klimatu oraz zanieczyszczeń środowiska.

Artykuł pochodzi z autorskiego Zielonego Bloga prof. Tadeusza Pomianka: Roślinni uciekinierzy – o gatunkach inwazyjnych słów kilka, zamieszczonego na portalu Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Publikowane są na nim nowe artykuły prof. Pomianka oraz zaproszonych przez niego do współpracy ekspertów. Autorką tekstu jest Natalia Guz.

Inwazyjne Gatunki Obce – czyli jakie?

By móc przejść dalej należy rozróżnić pojęcia ekspansji i inwazji oraz gatunku rodzimego i obcego. Według Instytutu Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk:

*Czynniki naturalne (zmiana klimatu, przenoszenie przez wiatr, wodę lub ptaki, powstanie nowych przystosowań w wyniku mutacji, spadku konkurencji czy nacisku drapieżnictwa na zajmowanych terenach), jak też pośrednią działalnością ludzką (przeobrażenie siedlisk, naruszenie równowagi ekologicznej, eksterminacja gatunków
i uwolnienie nisz ekologicznych itp).
**Dyspersyjny zasięg – przemieszczanie się osobników poza obszar zajęty
przez populację lub w obrębie tego obszaru

IGO – dekoracyjne i prozdrowotne?

Według Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska inwazyjne gatunki obce to rośliny, zwierzęta, patogeny i inne organizmy, które nie są rodzime dla ekosystemów, a ich występowanie może powodować szkody w środowisku/gospodarce/wpływać negatywnie na zdrowie człowieka. Lista cech, sprzyjających rozprzestrzenianiu się gatunków inwazyjnych jest długa. Do najważniejszych należą:

  • wytwarzanie dużej ilości nasion o wysokiej żywotności dostosowanych do przenoszenia przez wiatr, wodę i zwierzęta,
  • wysoka zdolność do wytwarzania odrośli oraz rozmnażania z tzw. rozłogów,
  • szeroki zakres tolerancji na panujące warunki,
  • użytkowość, dekoracyjność oraz adekwatności prozdrowotne – dzięki którym chętnie są one stosowane i rozprzestrzeniane przez człowieka.

Ten ostatni aspekt jest szczególnie istotny. Sprzedawcy roślin ozdobnych oraz szkółkarze wychodzą naprzeciw oczekiwaniom klientów, stale poszerzając asortyment i wzbogacając ofertę o nowe gatunki i odmiany roślin. Jednocześnie, należy zaznaczyć, iż nie wszystkie rośliny obcego pochodzenia pojawiły się i rozprzestrzeniły w ostatnich latach.

Część z nich została introdukowana lub przypadkowo zawleczona jeszcze przed XVI w. Najczęściej są to gatunki, które na tyle wpisały się w krajobraz Polski, iż tylko nieliczni zdają sobie sprawę, iż nie należą one do naszej rodzimej flory. Nie każdy gatunek obcy na terenie naszego kraju jest inwazyjny.

Fot. Siewka dębu czerwonego (Quercus rubra L.) – gatunek ten wykazuje duże zdolności rozmnażania z uwagi na wydawanie dużej ilości owoców (żołędzi) i wysoką zdolność kiełkowania. Stanowi zagrożenie m.in. ze względu na wypieranie rodzimych gatunków oraz zubażanie runa (bardzo wolny rozkład liści) – źródło: zasoby własne
  • Czytaj także: „Pigułki” i gry – tak zdobywa się kompetencje XXI w.

Zarządzania nie ma, obce gatunki inwazyjne harcują?

Problem rozprzestrzeniania IGO jest złożony, jednak najogólniej ujmując wynika z niewłaściwego zarządzania. Jest spowodowany zarówno niewystarczającą edukacją na temat ich rozpoznawania oraz szkodliwości, jak i brakiem lub niewłaściwymi działaniami zapobiegającymi dalszej kolonizacji.

Fot. Przegorzan kulisty (Echinops sphaerocephalus L.) zaobserwowany na przydrożnej miedzy, poza terenem wcześniejszej uprawy. Uprawa tego taksonu może stwarzać zagrożenie dla siedlisk półnaturalnych poprzez konkurencję
z rodzimą florą – źródło: zasoby własne

Brak świadomości i rozpoznania zagrożenia ze strony inwazyjnych gatunków obcych dotyczy także innych instytucji. W tym np. samorządów, które wykorzystują je w nasadzeniach zieleni miejskiej. Dlaczego? Ze względu na dekoracyjność oraz inne walory. Te cechy to np. przyjemny aromat, długi czas kwitnienia, wysoką zdolność adaptacji, łatwość utrzymania czy „modę”. Popularyzację i wprowadzanie do środowiska wspierają także liczne publikacje popularnonaukowe. Te koncentrują się na użytkowych walorach tych roślin – zastosowaniach prozdrowotnych, miododajnych czy dekoracyjnych. Do takich gatunków należy m.in. robinia akacjowa, róża pomarszczona, łubin trwały czy omżyn (budleja Davida).

Mimo niezaprzeczalnego negatywnego wpływu na funkcjonowanie ekosystemów i różnorodność biologiczną, nie wszystkie obce gatunki inwazyjne zarządzane są tak samo. Barszcze: Sosnowskiego (Heracleum sosnowskyi Manden.) oraz Mantegazziego (Heracleum mantegazzianum) są usuwane, natomiast inne, jak znajdujący się na Placu dra E. Łuczkowskiego w Chełmie bożodrzew gruczołowaty (Ailanthus altissima (Mill.)), bywają… obejmowane ochroną pomnikową.

Jak radzić sobie z gatunkami inwazyjnymi?

Podobnie jak w medycynie, i w tym przypadku: lepiej zapobiegać niż leczyć. Niezwykle ważna jest edukacja i uświadamianie, które gatunki zagrażają naszym rodzimym ekosystemom oraz jakiego rodzaju zagrożenie niosą. Wypieranie rodzimych gatunków nie kończy się bowiem na zubożeniu składu florystycznego siedlisk, a może stanowić także zagrożenie dla zwierząt, których bazę pokarmową stanowią eliminowane gatunki roślin. Jeden z przykładów takich gatunków stanowi niecierpek drobnokwiatowy, który z łatwością adaptuje się do zróżnicowanych warunków terenowych.

Fot. Nektarodajny niecierpek drobnokwiatowy w różnych siedliskach: A – łęg nadrzeczny (Pogórze Ciężkowickie), B – bór mieszany (Płaskowyż Kolbuszowski), C – grąd subkontynentalny (Pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie)
– źródło: zasoby własne

Kolejnym krokiem jest zaproponowanie atrakcyjnych roślinnych, a przede wszystkim rodzimych lub obcych niewykazujących cech inwazyjności alternatyw. Takich, które mają zbliżone adekwatności użytkowe. Działaniem, będącym klamrą spinającą w całość katalog drobniejszych inicjatyw, jest prawidłowe zarządzanie gatunkami inwazyjnymi. Wymaga to koordynacji prac zarządców lasów, terenów rolnych oraz organów ds. ochrony przyrody – zarówno na szczeblu lokalnym, jak i krajowym.

  • Czytaj także: Europa w szponach upałów. IPSOS: smerfy dostrzegają problem

Zdjęcie tytułowe: Julia Raneva/Shutterstock

Idź do oryginalnego materiału