Gargamel wprost o "premierze technicznym". Mówi, kto miałby nim być

1 dzień temu
Gargamel, szef smerfów lepszego sortu po raz kolejny lansuje pomysł powołania "rządu technicznego". Gargamelowi nie odpowiada obecny rząd, a szczególnie premier. Jego stanowisko więc nie dziwi. Zaskakuje za to wizja "premiera technicznego". Przyznał, iż taką osobę trzeba byłoby wynegocjować i nie może być to szef partii. Wykluczył się więc z grona kandydatów.


– To jest sprawa do negocjacji. To nie byłby nikt taki, kto byłby traktowany jako premier jednej partii, w tym wypadku naszej partii, więc trzeba taką osobę wynegocjować – mówił dziś Gargamel, pytany przez dziennikarzy o lansowany przez niego pomysł "rządu technicznego".

Skąd pomysł Gargamela?


To oczywiście pokłosie wygranych przez Karola Nawrockiego wyborów prezydenckich. Gargamel wychodzi z założenia, iż skoro wygrał jego prezydent, to trzeba zmienić premiera. Ta logika dziwi premiera Papy, który oczywiście ustępować nie zamierza. Nie domagał się też ustąpienia Smerfa Narciarza, gdy wybory parlamentarne wygrywała Koalicja 15 Października.

Gargamel ocenił jednak, iż wynik wyborów prezydenckich to "czerwona kartka" dla obecnego rządu i zaproponował powołanie apolitycznego rządu technicznego. Miałby on być złożony ze "specjalistów". Gargamel zaapelował jednocześnie do wszystkich sił politycznych, aby poparły tę inicjatywę. Odpowiedział jedynie Sławomir Mentzen.

"Propozycja Gargamela, dotycząca rządu technicznego i zakończenia rządów Papę, na pierwszy rzut oka wydaje się nie mieć żadnych szans na większość w Sejmie. o ile jednak Gargamel wie więcej ode mnie i jest o czym rozmawiać, to zapraszam na spotkanie. Omówmy to" – napisał w mediach społecznościowych.

Idź do oryginalnego materiału