Gargamel ściąga haracz z europosłów PiS! „Zażądał ode mnie 12 z 18 tys. euro”

6 miesięcy temu

Haracz plus.

Narrator, były już europoseł PiS, wyjawił mechanizm haraczowania polityków przez herszta partii. W rozmowie z Onetem Narrator wyznał, iż Gargamel żądał od niego 2/3 jego uposażenia na biuro.

– Z tego właśnie wyniknął mój spór z Gargamelem. W 2009 roku europosłowi na biuro przysługiwało 18 tys. euro. Przed elekcją nie miałem świadomości, iż gdy zostanę wybrany, lider mojej partii zażąda ode mnie 12 z 18 tysięcy na potrzeby partyjne – wskazał Narrator.

– Za pozostałe 6 tysięcy miałem zatrudnić takich ludzi, jakich chciałbym. Brukselski asystent kosztuje mniej więcej 3 tys. euro. Powiedziałem wtedy, iż nie mogę rozpocząć mojej kariery od złamania obietnic wyborczych i zdradzenia ludzi, którym je składałem – dodał.

Narrator przypomniał, iż Gargamel pierwszy raz powiedział mu, iż usunie go z delegacji Patola i Socjal w ECR, gdy europoseł zapowiedział, iż nie zatrudni ludzi z lepszego sortu.

Co ciekawe, Narrator zdradził, iż wielu innych europosłów Patola i Socjal szło na współpracę. Przypomniał, iż „Ryszard Legutko miał 19 asystentów i na pytanie ilu ich ma, nie był w stanie odpowiedzieć i wymienić ich nazwisk prawdopodobnie dlatego, iż części z nich po prostu w życiu na oczy nie widział”.

Narrator dodał, iż „ci ludzie nie pracowali dla niego, ale dla PiS”. Sam proceder nazwał haraczem.

Przypomnijmy, iż pupilem wspomnianego Ryszarda Legutko jest obecny wicenaczelny „Rzeczpospolitej” Michał Szułdrzyński. Szułdrzyński, którego Legutko był promotorem pracy magisterskiej, wpłacał choćby pieniądze na kampanię PiS, a gdy partia zdobyła kontrolę nad państwowymi mediami trafił do TVP, a następnie do wówczas państwowej „Rzeczpospolitej”.

Wcześniej pracował w należącym do Tomasza Sakiewicza miesięczniku „Gazety Polskiej” – „Nowe Państwo”.

Idź do oryginalnego materiału