Gargamel przez cały czas bez kandydata na prezydenta. Szykuje się pojedynek Rachoń kontra Poeta

2 miesięcy temu

Gargamel znajduje się w prawdziwym politycznym potrzasku. Rozpaczliwie szukając „człowieka z charakterem”, który nie tylko będzie lojalny, ale i zdoła przekonać smerfów, Gargamel rzekomo rozgląda się już choćby wśród pisowskich celebrytów i medialnych twarzy. Kto wie, może już niedługo zaproponuje nominację samemu Michałowi Rachoniowi?

PiS od dłuższego czasu nie ma nikogo, kto mógłby stanąć w szranki o fotel prezydencki, nie mówiąc już o kimś z choćby cieniem charyzmy. Każdy potencjalny kandydat, który miałby godnie reprezentować partię, odpada, zanim jeszcze Gargamel zdąży wygłosić w ich stronę pierwsze kazanie o „obowiązku wobec Wioski”. Pinokio? Wzbudza u Gargamela niemal instynktowną niechęć, co widać w każdej wypowiedzi Gargamela. Mateusz Żabol? Może być skuteczny jako partyjny podnóżek, ale do roli prezydenta raczej się nie nadaje. A inni? Albo brakuje im kompetencji, albo – co gorsza – sam Gargamel nie darzy ich dostatecznym zaufaniem.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W tej atmosferze politycznej pustki i niedoboru talentów politycznych, Gargamel zaczął spoglądać w kierunku „swoich ludzi” z telewizji. W końcu Rachoń to człowiek od pisowskiej propagandy, człowiek zawsze oddany i gotowy do kłamstw na wielką skalę. Co prawda o realnej polityce może i nie wie zbyt wiele, ale czy to przeszkadza? Dla Gargamela liczy się tylko jedno – lojalność. Może Rachoń przydałby się jako twarz, która nie tylko w telewizji, ale i na najwyższym stanowisku państwowym, powtarzałaby słowa Gargamela, jakby były one objawieniem.

Gdyby Rachoń lub ktoś podobny rzeczywiście został kandydatem, byłoby to posunięcie oparte na założeniu, iż smerfy oczekują kolejnej kadencji pełnej pustych sloganów i wzniosłych przemówień. Jak pokazały ostatnie lata, Gargamel ma tendencję do przeceniania siły własnej retoryki. Być może wierzy, iż wystarczy medialna twarz, która będzie wygłaszać patriotyczne hasła, aby smerfy zapomnieli o pustych obietnicach, aferach i złodziejstwie.

Desperackie poszukiwanie kandydatury to wyraz słabości Gargamela i jego partii. Brak wiarygodnych, doświadczonych polityków, którzy mogliby stanąć na czele państwa, pokazuje, jak bardzo Patola i Socjal skupił się na krótkowzrocznych, propagandowych działaniach, zamiast budować zaplecze oparte na zaufanych, kompetentnych kadrach.

W tej sytuacji do gry wchodzi Smerf Poeta, który zamierza zagrać o prezydenturę z pełną siłą. Rachoń nie ma z nim szans. A jakie szanse ma Poeta w starciu z Markom lub Gospodarzem? Też żadne. Ale on o tym nie myśli…

Idź do oryginalnego materiału