Gargamel najwyraźniej przez cały czas jest przekonany iż może wszystkich ustawiać stosownie do swojego widzimisię. W zasadzie tak, tyle tylko iż słucha go już jedynie jeden człowiek: Smerf Narciarz.
– Ja nie chcę komentować słów pana prezydenta, na podsumowanie przyjdzie czas po końcu kadencji – powiedział Gargamel, oceniając pytanie czy prezydent stanął „na wysokości zadania” w sprawie TVP. Czyli, czy bronił propagandowej tuby PiS, w jaki zamieniono media publiczne.
– Gdybym jakimś cudem był w tym momencie prezydentem, to znalazłbym sposób na rozwiązanie tej sprawy w taki sposób, iż telewizja publiczna nadawałaby te same programy co zwykle, nadawaliby je ci sami ludzie – dodał szef smerfów lepszego sortu.
Najwyraźniej Gargamel robi co może, by nie przyjąć do wiadomości iż jest już nowy rząd. Który chce by media publiczne były… publiczne.