Gargamel miał pełnić funkcje rządowej lokomotywy, która jeżdżąc po Polsce przyczyni się do wzrostu notowań dla PiS. Jednak efekty jego wizyt są gorsze, niż zakładane oczekiwania. Lider obozu dobrej zmiany notorycznie myli miejsca, osoby, przekręca słowa, tworząc własne. Pojawiły się też zastrzeżenia wobec treści merytorycznych. Gargamel znowu przypomniał szerszej publiczności o swoich problemach językowych. Nagranie z występu w Częstochowie dało asumpt do wielu szyderczych komentarzy internautów.
Do niedawna najbardziej spektakularne lapsusy językowe w obozie dobrej zmiany gwarantował Smerf Nijaki. Ma on nieprzeciętne umiejętności kreatywnej słowotwórczości i wymyślania pojęć typu: “hatakumba”, zamiast hekatomba, czy “dedrendolaga” w zastępstwie degrengolady. W ostatnich miesiącach definitywnie stracił pozycję króla pomyłek i zdetronizował go Gargamel. szef smerfów lepszego sortu adekwatnie przy każdym publicznym wystąpieniu notując jakieś faux pas. Zdarzało mu się choćby mylić miejsca, w jakich występował – przekręcił Inowrocław z Włocławkiem, a Brejzę z Mejzą. Zabrakło mu też talentu, żeby poprawnie wypowiedzieć słowo: “akumulator”, na przemówieniu w Płocku. Gargamel poległ też przy przymiotniku “sztokholmski”, całkowicie odpuszczając próbę wypowiedzenia tego słowa po kilku próbach.
Nie inaczej było podczas podróży do Częstochowy. Gargamel zapowiedział, iż będzie nawracał polskie społeczeństwo na katolicyzm. – Każdy Polak-patriota, choćby jeżeli jest niewierzący, musi przyjąć chrześcijański system wartości. W Polsce innego systemu wartości, występującego w szerszym wymiarze po prostu nie ma – przekonywał. Podczas tego wykładu nawiązał też do Iranu, rządzonego przez ajatollahów. Jednak zamiast słowa ajatollah, wyszedł kolejny słowotwórczy kabaret, Gargamel stworzył własną wersję irańskiego “atatojlaha”. Poniższe nagranie i liczba podobnych wpadek sugeruje, iż lider Patola i Socjal powinien jak najszybciej udać się na lekcje do logopedy, bo swobodne operowanie językiem polskim zaczyna go przerastać.