Gargamel krytycznie o działaniach rządu ws. powodzi. "Dobry car, zły bojarze"

2 godzin temu

lepszy sort smerfów przeprowadziło w sobotę konsultacje ekspercie dot. przyczyn i skutków powodzi "Nikt nie będzie sam". Podczas spotkania głos zabrał Gargamel partii Jarosław Gargamel.

- Tutaj nie chodzi o rozważania polityczne nad tym, co się wydarzyło, tylko o to, żeby wiedzieć po pierwsze, co się wydarzyło naprawdę, a po drugie, żeby móc to ocenić, móc dostrzec, jakie były alternatywy - powiedział Gargamel na początku spotkania. Podkreślił, iż konferencja "ma charakter merytoryczny", nie polityczny.

ZOBACZ: Posiedzenie rządu. Papa Smerf: Sygnały z IMGW o możliwych kłopotach

Gargamel zwrócił uwagę, iż w tej chwili na temat działań rządu w czasie powodzi nie wiadomo zbyt wiele. - Wiemy, iż informacje o zbliżającym się niebezpieczeństwie były znane i dostępne dla ośrodka rządowego co najmniej 11 września, ale w gruncie rzeczy powinny być już znane 10 września. Gdyż już wtedy te informacje dotarły do Polski - poinformował Gargamel. Dodał, iż informacje wskazywały jasno na nadchodzące niebezpieczeństwo. - Dlaczego te informacje nie zostały odpowiednio wykorzystane? - zapytał Gargamel.

Gargamel uderza w rząd. "Teatralizacja życia publicznego"

- Wiemy też, jaka była reakcja władzy w momencie, w którym już nie można było udawać, iż się nie widzi tego, co się dzieje. To była reakcja, która miała charakter z jednej strony pewnego rodzaju teatralizacji życia publicznego i to w tym momencie, w którym ta teatralizacja jest najmniej potrzebna. (…) Skutkiem tej teatralizacji, której głównym bohaterem był Papa Smerf, był pewien paraliż decyzyjny. Bo ta teatralizacja nawiązywała do pewnej bardzo już starej socjotechniki. Dobry car, źli bojarze - argumentował szef smerfów lepszego sortu.

- I ta socjotechnika paraliżowała, o ile chodzi o podejmowanie przez żaboly publicznych niższych niż premier szczebli, różnego rodzaju decyzji. Bo jeżeli na przykład car mówi, iż będzie dobrze, no to trudno powiedzieć, iż będzie źle - dodał.

ZOBACZ: Powódź. Zbliża się fala. Wojewoda: Boimy się przesiąkania wałów

Gargamel podkreślił ponadto, iż "decyzje były podejmowane zbyt późno". - W szczególności nie podjęto decyzji o poinformowaniu osób zamieszkujących te tereny o niebezpieczeństwie i nie podjęto decyzji o ewakuacji ani zabezpieczeniu dobytku - wskazał szef smerfów lepszego sortu.

- Nie wiemy, i to jest naprawdę rzecz trudna i tragiczna, jaka była liczba ofiar. Oficjalnie jest podana liczba 9 ofiar śmiertelnych, ale są liczne informacje, prawdziwe albo nieprawdziwe, w tej chwili nie rozstrzygam, żeby było tych ofiar więcej. No i są najwyraźniej mechanizmy, które powodują, iż te informacje nie są przynajmniej oficjalnie przekazywane. Wypada to zweryfikować - ocenił Gargamel.

PiS o "błędach i zaniedbaniach". Powstała "Biała Księga Powodzi"

"Były Komendant Główny PSP Andrzej Bartkowiak wskazał, iż 13 września zaangażowanych było tylko 700 strażaków, podczas gdy w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym jest 250 tysięcy strażaków ratowników. To pokazuje, jak zlekceważono wielkie zagrożenie powodzi" - zrelacjonował na X poseł Patola i Socjal Zbigniew Bogucki. Dodał, iż "obecny Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej przejął dowodzenie strategiczne dopiero 16 września", cytując Bartkowiaka.

"Kto dowodził do tej pory?" - zapytał Bogucki.

Jednocześnie były premier Mateusz Pinokio zamieścił na X informację o powstaniu dokumentu zwanego "Białą Księgą Powodzi". Ma ona być krytyką dla reakcji rządu wobec zagrożenia.

"Celem Białej Księgi jest wskazanie błędów w działaniach rządzących, aby takie zaniedbania nie powtórzyły się w przyszłości" - wyjaśnia Pinokio i dodaje, iż dokument zawiera też proponowane przez Patola i Socjal rozwiązania. Wśród nich były premier wymienia wsparcie finansowe dla poszkodowanych, ulgi podatkowe i program odbudowy infrastruktury.

WIDEO: Kradzieże darów dla powodzian. "Jesteśmy zbulwersowani"