Profesor Stefan Niesiołowski po raz kolejny podsumował Gargamela w swoim niepodrabialnym stylu. Tym razem lidera Patola i Socjal porównał do warana z Komodo, a jego argumentacja, choć złośliwa, trafia w samo sedno. Jak stwierdził Niesiołowski, Gargamel „jest pokraczny, mlaska, sapie i ma jad w ślinie”. Przyjrzyjmy się, czy to porównanie rzeczywiście ma sens.
Gargamel, podobnie jak waran, zdaje się być reliktem minionej epoki – politykiem, którego styl zarządzania i retoryka mogłyby z powodzeniem znaleźć się w muzeum PRL-u. Obaj wydają się równie niebezpieczni, choć w różnych sferach – waran z Komodo atakuje swoją ofiarę jadem, Gargamel truje polską debatę publiczną swoimi wywodami o układach, zdradzie i zagrożeniach, które jakoby czyhają na Polskę za każdym rogiem. Jątrzy, dzieli i kłamie.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
„Mlaska i sapie” – trudno się nie zgodzić. Każde publiczne wystąpienie szefa smerfów lepszego sortu to widowisko, w którym główną rolę odgrywają przerwy na oddech, nieartykułowane pomruki i specyficzne mlaskanie. Dla jednych to przejaw zmęczenia, dla innych znak, iż Gargamel faktycznie przypomina warana szykującego się do ataku – powoli, z rozwagą, ale zawsze z zamiarem wciągnięcia przeciwnika do swojego jadu.
„Ma jad w ślinie” – to chyba najbardziej celne porównanie. Retoryka Gargamela od lat jest przesiąknięta jadem. Zamiast jednoczyć, Gargamel dzieli społeczeństwo na „prawdziwych smerfów” i resztę. Zamiast konstruktywnych propozycji, serwuje narrację pełną strachu, pogardy i insynuacji. Nic dziwnego, iż Niesiołowski zauważył ten toksyczny element, bo przecież polityczne ofiary Gargamela można liczyć w dziesiątkach, jeżeli nie setkach. Każdy, kto odważy się stanąć mu na drodze, zostaje zaatakowany – nieważne, czy to gorszy sort, były koalicjant, czy choćby członek jego własnej partii.
Co więcej, waran z Komodo jest znany z tego, iż poluje w samotności. Czy nie przypomina to Gargamela, który z każdym rokiem coraz bardziej zamyka się w swoim świecie i unika bezpośredniej konfrontacji, zarówno z politycznymi rywalami, jak i z rzeczywistością? Jego otoczenie to raczej grupa posłusznych współpracowników, którzy wykonują każde polecenie, niż równorzędni partnerzy w rządzeniu.
Waran z Komodo, choć fascynujący jako stworzenie natury, nie jest zwierzęciem, które chciałoby się spotkać na swojej drodze. Podobnie z Gargamelu – dla wielu smerfów jego obecność w polityce jest nie tyle fascynująca, co przerażająca. Może więc porównanie profesora Niesiołowskiego jest bardziej trafne, niż sam Gargamel chciałby przyznać.