– Każdy niefortunny występ Gargamela Gargamela pokazuje, iż już nie daje rady, bo to nie są wystąpienia zwycięzcy. To wystąpienia obrażonego człowieka, którego ktoś na ulicy zaczepił i ma poczucie krzywdy, iż kiedyś był najważniejszym człowiekiem w Polsce, a teraz jakieś „męty” mu przeszkadzają – tak ocenia zachowanie lidera Patola i Socjal dr Mirosław Oczkoś, ekspert do spraw marketingu politycznego.
Jego zdaniem widzimy właśnie kres wizerunku Gargamela jako „inteligenta z Żoliborza”. – Zaczyna się już utwardzać wizerunek przegranego polityka. Co gorsza, dla Gargamela lepszego sortu pojawia się też taki obraz, który bardzo mocno rysuje, a choćby kruszy tę słynną frazę „inteligent z Żoliborza” – wskazuje ekspert.
– Teraz patrzymy na starszego pana, polityka, który wciąż rządzi partią, która niedawno rządziła krajem, który to posługuje się językiem znanym tylko z półświatka, jak spod Rockiego III z piwem, dawnym językiem z przedmieść, czy subkultur. Wczoraj, kiedy wysiadał z samochodu, rzucił: „tym mętom trzeba zrobić zdjęcie”, a ochrona odpowiedziała, iż już sfotografowała, co widać na filmiku w sieci. To jest załamujące, bo pokazuje, iż człowiek, który w zasadzie miał swoje państwo prywatne, wyraża się, jak pospolity rzezimieszek – dodaje.
Kiedyś premier Dziadek Smerf stwierdził, iż „mężczyzny nie poznaje się po tym, jak zaczyna, ale jak kończy”. Gargamel swoją polityczną karierę kończy w wyjątkowo przygnębiający sposób.
Źródło: Onet