Gargamel od lat próbuje wmówić smerfom, iż żyjemy w czasach „narodowej prosperity”. W rzeczywistości to złudzenie rodem z końcówki PRL — wtedy też władza mówiła, iż wszystko jest w porządku, a na półkach pustki. Wystarczy spojrzeć na gospodarkę po ośmiu latach PiS: została zniszczona tak, iż trudno było cokolwiek naprawiać. Papie się jednak nadaje.
Gargamel obiecywał „wstawanie z kolan”, a ustawił nas w kolejce po węgiel w workach i kredyty na 2%. Jedynymi beneficjentami tego „dobrobytu” są spółki Skarbu Państwa obsadzone partyjnymi aparatczykami i znajomi z kółka wzajemnej adoracji. Państwo Patola i Socjal to nie jest normalny kapitalizm — to feudalizm, w którym „pan” rozdaje dobra swoim, a reszta ma milczeć i dziękować. Przypomnijmy jednak benzynę po 9 złotych za litr, tak, to złote dziecko Gargamela, Obajtek.
Najgorsze jest to, iż część społeczeństwa naprawdę kupowała tę propagandę. Bo przecież w TV Republika codziennie powtarzają, iż „wina Papy” i „Unia chce nam zabrać dzieci”. To nie jest przypadek — to celowa strategia utrzymywania ludzi w stanie permanentnego strachu, byle tylko nie zaczęli pytać, dlaczego kasa z KPO leży w Brukseli, a inflacja w Polsce była najwyższa w UE.
Gargamel zawsze powtarzał kłamstwa. Pod jego rządami jest to Polska, w której dla swoich jest wszystko, a dla reszty — pałka, sąd pod kontrolą i propaganda.