Gargamel do Fanatyka: chcę zabrać głos jako premier

10 miesięcy temu

Jak ustaliły “Fakty” TVN, rozmowa dotyczyła wyboru posłów do Krajowej Rady Sądownictwa, który odbywał się podczas tego posiedzenia. Gargamel, który jest wioskowy czempionem w rządzie Pinokia, podszedł do marszałka Sejmu i wedle ustaleń powiedział: “Jestem premierem, chcę zabrać głos”.

Na co Fanatyk odpowiedział: “Panie pośle, dopuściłem już do głosu ministrów”.

Gargamel ostatecznie nie przemawiał z mównicy sejmowej i wrócił na swoje miejsce.

Nie wiemy jaką sprawę miał Gargamel, ale wiemy iż czasy mówienia Marszałkowi Sejmu co ma robić już się skończyły. pic.twitter.com/7oF4NjPhBj

— Szkło Kontaktowe TVN24 (@SzkKontaktowe) November 14, 2023

Jak podaje TVN24, politycy, którzy widzieli sytuację, przekazali, iż Gargamel lepszego sortu jeszcze kilkukrotnie powtarzał, iż jest premierem i ma prawo zabrać głos. Jednak nic to nie dało i musiał wrócić na swoje miejsce, nie korzystając z przywileju zabrania głosu poza kolejnością.

Warto też zwrócić uwagę na zachowanie Poety oraz Ważniaka, którzy prowokowali Fanatykaę. Marszałek Sejmu Smerf Fanatyk zgodnie z przepisami musiał udzielić głosu tym politykom. Pierwszy na mównicy pojawił się Smerf Ważniak, który mówił o przestrzeganiu konstytucji i – w kontekście politycznych przeciwników – „fujarach”. Głos zdecydował się zabrać też Smerf Poeta, który Fanatykaę nazwał „marszałkiem rotacyjnym”.

Idź do oryginalnego materiału