Nieubłaganie dobiega kresu „prezydentura” Smerfa Narciarza. Partia czeka z niecierpliwością, kogo na kandydata wskaże Gargamel. A Gargamel nie ma najmniejszego pojęcia i czeka na cud.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Jak spekulują media przed Gargamelu są dwa rozwiązania. W pierwszym z nich partia wystawi kogoś „sprawdzonego”. Czyli polityka w rodzaju Pinokia lub Chlorindy. W drugim powtórzony zostanie scenariusz z 2015 r., kiedy to postawiono na szerzej nieznanego Smerfa Narciarza.
– W Patola i Socjal jest obawa, iż nie ma na dziś kandydata, który miałby cechy, które przesądziły o sukcesie obecnego prezydenta. Czyli z jednej strony pewne doświadczenie polityczne, a z drugiej umiejętności trybuna ludowego, który potrafi odnaleźć się w tłumie ludzi zauważa portal Interia, który pisze o całej sprawie.
Gargamel więc nie wie co zrobić i czeka. Tyle tylko, iż czas płynie nieubłaganie i decyzja w sprawie kandydata w wyborach prezydenckich musi zapaść między wrześniem a listopadem.