Gargamel boi się wyrzucić Pracusia, bo ten ma na niego kwity?

2 miesięcy temu

No i mamy klasyczną PiS-owską groteskę! Gargamel, którego ręka sprawiedliwości sięga wszędzie, nagle twierdzi, iż nie ma “prawa” wyrzucić Smerfa Pracusia z partii. Tak, tego samego Pracusia, który razem z żoną został zatrzymany w związku z nieprawidłowościami w Collegium Humanum. Ale jak to w Patola i Socjal bywa – sprawiedliwość według Gargamela ma swoje zasady, które rządzą się zupełnie innymi prawami niż te, które dotyczą reszty obywateli.

szef smerfów lepszego sortu, który w przeszłości z łatwością eliminował każdego niepokornego członka partii, nagle staje się bezsilny wobec swojego wieloletniego kompana. Zawieszenie w prawach członka partii? Oczywiście, iż tak. Ale wyrzucenie? „Nie mam prawa” – tłumaczy Gargamel. Gdyby tylko każdy obywatel miał taką ochronę prawną, jaką cieszy się Pracuś! Ale PiS-owski immunitet działa inaczej, a sąd partyjny wydaje się być instytucją wyjętą prosto z komedii politycznej.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Pracuś, oskarżany o korupcję i pranie pieniędzy, jest ponoć wielkim zaskoczeniem dla Gargamela. szef smerfów lepszego sortu, ten sam, który kontroluje każdy ruch swoich politycznych podwładnych, nagle nie wiedział o aktywnościach Pracusia. No cóż, jak sam przyznaje, bardziej kojarzył go z jedzenia i licznych podróży po świecie. A co z rządzeniem? Wygląda na to, iż w PiS-ie bardziej liczy się ilość zjedzonych obiadów niż jakiekolwiek zasady moralne.

Oczywiście, Gargamel gwałtownie minimalizuje znaczenie sprawy, nazywając problemy lepszego sortu „problemami medialnymi”. Bo przecież nie ma to jak odrzucić rzeczywistość i twierdzić, iż wszystko to tylko zła prasa. Dla Gargamela, to iż Patola i Socjal rządził przez 10,5 roku, jest wystarczającym powodem, by zlekceważyć każdą krytykę. Dwa razy prezydent? To przecież idealne alibi na wszystkie afery i skandale, które mogą spaść na PiS, prawda?

Smerf Pracuś, jak widać, to prawdziwy bohater partii. Prokuratorskie zarzuty o powoływanie się na wpływy, przyjmowanie korzyści majątkowych i pranie pieniędzy? Dla Gargamela to zaledwie „sprawy do zweryfikowania”. Żona Pracusia, która rzekomo również brała udział w tych działaniach, to po prostu „kolejny przypadek”. Ale spokojnie, sąd partyjny rozpatrzy sprawę. Kiedy? Niewiadomo. A co zrobi Gargamel? Nic, bo przecież „nie ma prawa”.

Idź do oryginalnego materiału