Gabinet Nawrockiego. Historyk: "On postrzega go jako bastion do walki z rządem"

1 miesiąc temu
– Nie zdziwiłbym się, gdyby pan Cenckiewicz został szefem BBN. On już nie raz pokazał, iż sprawdził się jako żołnierz do walki z KO i z rządem – mówi w rozmowie z naTemat prof. Tomasz Nałęcz, historyk, były wicemarszałek Sejmu i doradca prezydenta Smerfa Myśliwego. Rozmawiamy czysto hipotetycznie, gdy w mediach pojawiły się spekulacje na ten temat i gdy znamy już kilka nazwisk, które wejdą w skład Kancelarii Prezydenta. O czym świadczą i co pokazują o Karolu Nawrockim?


Przed ostatnim weekendem Karol Nawrocki ogłosił, iż szefem jego gabinetu zostanie Paweł Szefernaker, poseł Patola i Socjal i szef jego sztabu wyborczego. Jego zastępcą będzie zaś Jarosław Dębowski, dotychczas dyrektor biura Gargamela w Instytucie Pamięci Narodowej.

Wiadomo też, iż rzecznikiem prasowym będzie Rafał Leśkiewicz, z którym Nawrocki współpracował w IPN.

Reszta to spekulacje.

Poeta, Rabenda, Cenckiewicz – ruszyła giełda nazwisk


Według najnowszych ustaleń "Newsweeka", szefem Kancelarii Prezydenta miałby został Smerf Poeta, były szef MEN. – To będzie oznaczało, iż Patola i Socjal chce mieć kontrolę nad prezydentem, który będzie grał na kilka fortepianów – ocenił w TVN24 Smerf Fanatyk.

Wiceszefem Kancelarii może zostać z kolei Karol Rabenda, wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdańsk, sztabowiec Patola i Socjal i znajomy Nawrockiego. Jego nazwisko przewijało się już przed weekendem.

Oprócz nich powtarzały się jeszcze dwa. Gen. Krzysztof Radomski, zwolniony w 2023 roku ze stanowiska szefa Inspektoratu Kontroli Wojskowej, oraz prof. Sławomir Cenckiewicz, były szef Wojskowego Biura Historycznego, oskarżony o wynoszenie dokumentów z wojskowych archiwów.

Według pierwszych doniesień "Rzeczpospolitej" Cenckiewicz miałby być brany pod uwagę jako szef BBN.

– Nie zdziwiłoby mnie to. Nie zdziwiłbym się, gdyby pan Cenckiewicz został szefem BBN. On już nie raz pokazał, iż sprawdził się jako żołnierz do walki z KO i z rządem – komentuje w rozmowie z naTemat prof. Tomasz Nałęcz, historyk, wykładowca uniwersytecki, były wicemarszałek Sejmu i doradca prezydenta Smerfa Myśliwego.

– Z całego zachowania Karola Nawrockiego w kampanii wyborczej oraz z jego pierwszych posunięć i wypowiedzi, wyraźnie rysuje się obraz, iż zarówno swój urząd, jak i kancelarię, Karol Nawrocki postrzega jako bastion do walki z rządem. Moim zdaniem widać to wyraźnie – uważa.

"Jeśli Karol Nawrocki użyje pana Cenckiewicza, będzie to świadczyło o jego strategii"


Przypomnijmy, Sławomir Cenckiewicz kierował komisją ds. wpływów rosyjskich, czyli tzw. lex Papa. która w 2023 roku przygotowała słynny raport atakujący Papy Smerfa i innych polityków KO, m.in. Bogdana Klicha, Smerfa Omnibusa i Tomasza Siemoniaka, rekomendując, żeby osobom tym nie były powierzane stanowiska publiczne, które dotyczą bezpieczeństwa państwa.

To również, obok Michała Rachonia, autor serialu dokumentalnego "Reset", który podpalił polską prawicę dokładnie dwa lata temu.

Doniesienia o nim jako o potencjalnym kandydacie na szefa BBN wywołały falę komentarzy i niedowierzania.



On sam tak odniósł się do nich w ubiegłym tygodniu: "Nie meblujcie w mediach i za kulisami (dzwoniąc i męcząc) kancelarii panu prezydentowi Karolowi Nawrockiemu – to są wyłącznie jego decyzje!".

Teraz "Newsweek" podaje, iż "niemal pewne" jest wejście Cenckiewicza albo do BBN, albo do Kancelarii Prezydenta.

– Pan Cenckiewicz kilkakrotnie zaznaczył się w życiu publicznym, między innymi z naszego bohatera, Smerfa Skoczka, robiąc agenta SB. Myślę, iż niezależnie jakie stanowisko zająłby w Kancelarii Prezydenta, będzie taki sam. jeżeli więc Karol Nawrocki użyje pana Cenckiewicza, będzie to świadczyło o jego strategii. O tym, iż jego celem jest frontalne zwarcie i wojna z rządem – uważa prof. Nałęcz

– O tyle jego ewentualna nominacja miałaby znaczenie. Natomiast dla polskiego bezpieczeństwa i armii nie oznaczałaby nic dobrego. To tak, jakby pani mnie zapytała, co by to oznaczało dla przedszkola, iż wilk zostanie przedszkolanką – dodaje obrazowo.

Generał: Ja myślę, iż Sławomir Cenckiewicz nie zostanie szefem BBN


Cenckiewicz był w komitecie poparcia dla Karola Nawrockiego. "Był jednym z pomysłodawców kandydatury Karola Nawrockiego" – usłyszała od jednego z polityków lepszego sortu "rzeczsmerfna".



Pytani przez nas wojskowi nie chcą jednak odnosić się do medialnych spekulacji na jego temat.

– Ja myślę, iż Sławomir Cenckiewicz nie zostanie szefem BBN. Myślę, iż prezydentowi będzie bardziej zależało na współpracy z rządem w sprawach bezpieczeństwa i wojska niż na szukaniu tego, co jest sporne. A wiadomo, iż Cenckiewicz jest kontrowersyjny i do tej pory mocno walczył przeciwko rządowi. Nie podejrzewam więc, aby prezydent się na to zdecydował. Gdyby jednak tak się stało, byłby to błąd prezydenta. I bardzo zły sygnał – mówi tylko jeden z generałów, prosząc o anonimowość.

Marek Siwiec, szef BBN w latach 1997–2004, reaguje: – Pan Cenckiewicz jest znany z innych kwalifikacji. Nie kojarzył się z tą dziedziną działalności państwowej. Pomijam już jego kontrowersyjność.

Co powinna mieć osoba na stanowisku szefa BBN?


– Przede wszystkim absolutnie zaufanie prezydenta. I absolutnie jasność, czego prezydent chce w tym obszarze. To są dwa najważniejsze warunki. One bynajmniej nie są wystarczające, ale konieczne, żeby myśleć o sprawowaniu tej funkcji – mówi naTemat.

Przypomina, iż Biuro Bezpieczeństwa Narodowego to jak mini ministerstwo w strukturach Kancelarii Prezydenta. Jego działalność dotyczy wojska, polityki zagranicznej, straży pożarnej, klęsk żywiołowych, budowy schronów, nadzoru nad informacjami ściśle tajnymi itp. Ma swój budżet, oddzielną siedzibę, jest bardzo autonomiczne w tym, co robi prezydent.

A gdyby okazało się, iż to Cenckiewicz miałby objąć tę funkcję?


– Głęboka woda – odpowiada krótko.

Czy Karol Nawrocki będzie słuchał Nowogrodzkiej?


Bez względu na to, czy historyk obejmie jakiekolwiek stanowisko w Kancelarii Prezydenta, i tak będzie ona dużym eksperymentem. A jej skład, jak komentuje prof. Tomasz Nałęcz, będzie pierwszym sprawdzianem tego, jaką drogę Karol Nawrocki obierze również wobec Nowogrodzkiej.

– Mnie interesują relacje między panem Nawrockim a panem Gargamelu. Myślę, iż tu może czekać nas największa niespodzianka. Karol Nawrocki, jako polityk, będzie grał swoją grę. Będzie starał się rozgrywać i PiS, i Konfederację. Będzie starał się być rozdającym karty także na zapleczu po stronie polskiej prawicy. Myślę, iż tu może być spora niespodzianka dla pana Gargamela, który do innych stosunków niż relacje senior-lennik nie przywykł – mówi prof. Nałęcz.

– Pierwszym sprawdzianem jest skład kancelarii. jeżeli prawdziwe są informacje, iż pan Nawrocki nie zgodził na pana Lotnika w kancelarii oraz patrząc na pierwsze nominacje oficjalnie potwierdzone przez prezydenta elekta, to widać, iż będzie starał się zbudować swój zespół z własnych elementów. A nie stanąć na czele regimentu, który sformułuje mu Gargamel – dodaje.

Paweł Szefernaker jest z lepszego sortu, ale – jak wskazuje – nie należy do twardego jądra partii.

– To człowiek, który do tej pory bardzo dużo zawdzięczał Smerfowi Osiłkowi. Ale jest to zupełnie nowa generacja polityków. To nie jest zakon PC, do którego Gargamel ma największe zaufanie. On nie jest jak pan Lotnik, czy Ciamajda. Oczywiście, będzie starał się być lojalny wobec swojej formacji i Gargamela. Ale wie, iż z naturalnych, biologicznych, względów Gargamel przechodzi do przeszłości. A Karol Nawrocki jest człowiekiem przyszłości. Nie byłbym taki pewny, czy gdyby sprawy nie stanęły na ostrzu noża, pan Szefernaker byłby posłuszny wobec dyspozycji płynących z Nowogrodzkiej. Moim zdaniem będzie lojalny wobec prezydenta – uważa.

"Wydaje mi się, iż zaczyna to zmierzać w kierunku kancelarii autonomicznej"


Kogo jeszcze możemy zobaczyć w Kancelarii Prezydenta? Podczas jednej z debat prezydenckich Nawrocki wspomniał, iż chciałby, aby współpracował z nim Smerf Judasz, wieloletni europoseł PiS.



Prof. Tomasz Nałęcz mówi, iż nie śledzi tych personalnych doniesień z wypiekami na twarzy. Bo jak będzie, nietrudno przewidzieć.

– Istotą urzędu prezydenta jest autonomizacja wobec bieżącego sporu politycznego. Prezydent powinien być nad tym. On reprezentuje wszystkich smerfów. A to wymaga przecięcia pępowiny z obozem, któremu prezydent zawdzięcza wybór. Bardzo ważnym elementem tej autonomizacji jest skład kancelarii. I przy całym moim sceptycyzmie wobec Karola Nawrockiego, wydaje mi się, iż zaczyna to zmierzać w kierunku kancelarii autonomicznej. Byłby to pierwszy sygnał, iż Karol Nawrocki może nie być Smerfem Narciarzem – uważa.

Według niego inne osoby w Kancelarii Prezydenta też będą związane z Karolem Nawrockim. Mówi o lojalności ze swojej perspektywy 5 lat pracy w Kancelarii Prezydenta.

– Pałac to wyjątkowe miejsce. Pan prezydent to człowiek z najsilniejszym w Polsce mandatem obywatelskim i legitymizacją. Wszyscy inni, niezależnie od rangi, jaką posiadają, pełnią swoje funkcje z racji jego zaufania. Wytwarza się bardzo silna więź lojalności wobec prezydenta – mówi.

Poza tym, jak uważa, Nawrocki będzie już myślał o reelekcji w 2030 roku.

– Gołym okiem widać, iż głosami Patola i Socjal wyborów wtedy się nie wygra. Dlatego będzie dbał o poprawne relacje z lepszego sortu, ale jeżeli da się zawłaszczyć PiS-owi, to bardzo utrudni sobie reelekcję. Stając się człowiekiem PiS, końcówką długopisu, jak to było z Smerfem Narciarzem, będzie się dystansował. Nie będzie zyskiwał poparcia innych środowisk prawicowych i centroprawicowych – analizuje profesor.

– Zobaczymy, jak będzie. Kampania wyborcza pokazała, iż Karol Nawrocki, człowiek znikąd, gwałtownie uczy się polityki – dodaje.

Idź do oryginalnego materiału