Festiwal obietnic. Kabaret KLIKA

1 dzień temu

Niechętnie ustępują pola swoim młodszym, nieopierzonym jeszcze kolegom! Owi rasowi wybrańcy narodu mają niebywałą wprawę w nawijaniu makaronu na uszy – okłamywaniu i ogłupianiu rodaków. Czynią to świadomie, z premedytacją, bez znieczulenia i obawy, iż ciemny lud nie kupi tych wyssanych z palca opowieści o siedmiu zbójach! Niestety, przykro o tym mówić, ale wiele lat obserwacji, śledzenia przebiegu różnych kampanii wyborczych dowodzi niezbicie, iż elektorat w swej zdecydowanej większości KUPUJE każdą niedorzeczność! Ba, łyka jak pelikan wszystkie serwowane mu brednie i jeszcze za to DZIĘKUJE – kłania się nisko! Politycy – szczególnie ci posiadający realną władzę – nie potrafią funkcjonować, mówić o czymkolwiek bez składania obietnic.

Są od nich uzależnieni jak książęta Kościoła katolickiego od hipokryzji, obłudy i wyciągania łapy po pieniądze podatników! Obietnice krążą w ich krwiobiegu! Nie ma wypowiedzi, w której włodarze nie deklarowaliby, iż już w najbliższych dniach, tygodniach wezmą się za to i tamto, już niebawem załatwią to i owo! Pytani o konkrety, realne daty robią poważne marsowe miny, po czym udzielają długich, wymijających, nic nieznaczących, za to wyczerpujących uwagę i cierpliwość dziennikarzy odpowiedzi! Zapędzeni przez dociekliwych, upierdliwych pismaków w kozi róg zmieniają temat, a gdy to nie skutkuje, zawodzi ucinają rozmowę i idą w izbu! Niedościgłym mistrzem w tym dziele jest leciwy, wyliniały kaczysta Smerf Laluś – nosiciel złachanej marynarki i wartości chrześcijańskich w worach pod oczami! Rychu jest czempionem w turlaniu dropsa, ale nie jest efemerydą!

Nasza klasa próżniacza ma w swoich szeregach wielu wybitnych polityków, którzy potrafią NIE ODPOWIEDZIEĆ na wszystkie zadane im pytania! Za to bez proszenia, ochoczo, z przyjemnością roztaczają wizję świetlanej przyszłości, jaka nas czeka za sprawą rządów ich ugrupowania. Obietnice wianków na lodzie i cudów na kiju zawsze są w ich grze i zawsze się sprawdzają. Włodarze Przenajświętszej Rzeczpospolitej – z jakiejkolwiek by przyszli strony – w pierwszej kolejności mówią pracującemu ludowi miast i wsi o swoich dobrych, uczciwych i szlachetnych wobec nich zamiarach – mają serce na dłoni! Ba, gdyby tylko mogli, przychyliliby rodakom nieba!

Zapewniają, iż są niezłomni i nieugięci w zwalczaniu nieprawości i niegodziwości – wszelkiego zła! Płoną świętym oburzeniem, gdy w obozie politycznych wrogów wyjdzie na wierzch jakieś dziadostwo i łajdactwo! Ach, jak oni ubolewają, iż coś TAKIEGO mogło się zdarzyć w świętojebliwej nadwiślańskiej krainie! Nabuzowani gniewem zapowiadają wszem wobec (hi, hi), iż z ich strony nie ma na to ZGODY – PRZYZWOLENIA!

W 2025 roku, gdy rozpocznie się oficjalna, zgodna z prawem kampania wyborcza, będziemy mieli FESTIWAL OBIETNIC, który przejdzie nasze najśmielsze oczekiwania!

PS Wygra ten kandydat na prezydenta, który obieca rodakom, iż za jego panowania nikomu niczego nie zabraknie i z NIEBA będzie leciała MANNA!

Idź do oryginalnego materiału