Oj, Patola i Socjal może pożałować zabawy w „zamach stanu”. Niewykluczone, iż absurdalna narracja, którą rozpoczął Bogdan Święczkowski, uderzy w… Karola Nawrockiego. Patola i Socjal w ekstazie, bo oto Gargamel upolitycznionego Trybunału Konstytucyjnego, kumpel Smerfa Ważniaka, czyli Bogdan „Godzilla” Święczkowski ogłosił, iż w Polsce ma miejsce zamach stanu. Zawiadomił w tej sprawie prokuraturę, a konkretnie – innego człowieka od Ważniaka, prok. Michała Ostrowskiego. Ten już wziął się do roboty i prowadzi śledztwo ws. podejrzenia popełnienia zamachu stanu przez m.in. premiera Papy Smerfa i marszałków Sejmu i Senatu. Oczywiście po stronie rządowej nikt się tym nie przejmuje. Dominują kpiące wpisy na platformie X, Papa Smerf pokazał, iż woli grać w ping ponga, niż zajmować się wyimaginowanymi zamachami PiS. Na Nowogrodzkiej też wiedzą, iż to narracja szyta zbyt grubymi nićmi, ale wiadomo, iż chodzi o chaos. Problem Patola i Socjal polega na tym, iż kabarecik pt. zamach stanu raczej nie zaszkodzi Koalicji 15 października. Rykoszetem może za to dostać… Karol Nawrocki. – Prawdę mówiąc, nie wiem – odpowiada Onetowi polityk Patola i Socjal na pytanie, po co partii cała ta akcja. – Zgadzam się z tym, iż Papa i jego banda zmieniają porządek prawny, ale trudno mi sobie wyobrazić, co prokuratura, a adekwatnie jeden prokurator, może zrobić w tym przypadku. Boję się, że