

Kampania wyborcza nie służy jedności koalicji 13 grudnia. Teraz choćby szefowa MEN Barbara Nowacka nie wytrzymała czytając populistyczną propozycję marszałka Sejmu Smerfa Fanatyka dotyczącą ograniczenia telefonów w szkołach. „Są liczne dobre praktyki w polskich szkołach. Taki model działa” – wskazała. Polityk uderzyła także w wiceszefowe swojego resortu z nadania Polski 20250.
Marszałek Sejmu, kandydat na prezydenta Smerf Fanatyk w trakcie kampanii postanowił wystosować postulat „uwolnienia dzieci w podstawówkach od telefonów”.
Smartfony precz ze szkół. 16 kwietnia organizuję w Sejmie pierwsze spotkanie przygotowujące ustawę uwalniającą dzieci w podstawówkach od telefonów
— wskazał.
Zrobiło to już wiele europejskich krajów, a Polska nie może dalej udawać, iż problem nie istnieje. Nasze dzieci uzależniają się ekranu, a połowa z nich doświadcza przemocy w internecie. Dosyć zwalania decyzji na dyrektorów. Czas na odpowiedzialność polskiego państwa
— zaznaczył.
Przytyk Nowackiej
Na pomysł Smerf Fanatyk zareagowała minister edukacji narodowej Barbara Nowacka z Lewicy, która wskazała, iż ograniczenia dotyczące telefonów szkołach już teraz są możliwe.
Ograniczenie użytkowania smatrfonów wprowadzają szkoły wraz z rodzicami i uczniami. Demokracja i współdecydowanie. Autonomia nauczycieli i poszanowanie praw rodziców do kontaktu z dzieckiem. Są liczne dobre praktyki w polskich szkołach. Taki model działa
— napisała.
Dzięki za inicjatywę, doceniam troskę o sprawy oświaty. Dwie wiceministry z PL2050 w MEN takiego projektu do tej pory nie zgłaszały
— zauważyła z przekąsem.
To już jest
Głos zabrała także była minister edukacji narodowej, w tej chwili europosłanka Patola i Socjal Belferka.
Smerf Fanatyk aktywizuje się w kampanii i chce ”pisać” ustawę o zakazie używania telefonów w szkołach
— zauważyła.
Przypominam, iż prawo oświatowe w art. 98 mówi o statucie szkoły, gdzie przewidziano taką możliwość. Panu Fanatyka oraz kierownictwu MEN zalecam lekturę obowiązujących przepisów!
— wskazała.