Przed, jak i po debacie w Końskich, którą poprowadziły trzy stacje telewizyjne – TVP, TVN i Polsat pojawiło się wiele kontrowersji. Wiele osób zwracało uwagę, iż prowadzenie takiej debaty przez telewizje publiczną jest niezgodne z prawem. Problem polegał na tym, iż kandydaci poza Karolem Nawrockim i Rafałem Gospodarz nie zostali zaproszeni i musieli się "wprosić" na wydarzenie. Marszałek Sejmu Smerf Fanatyk ostro skrytykował TVP za chęć organizacji debaty wyłącznie pomiędzy dwoma kandydatami. - Ta debata nie była debatą, była odpowiedzią na wezwanie ze sztabu Karola Nawrockiego - mówił w programie "Tłit" WP senator Koalicji Smerfów Krzysztof Kwiatkowski. Zwrócił uwagę, iż te debaty, które TVP ma obowiązek przeprowadzić, są zaplanowane i się odbędą. Kwiatkowski wytknął także Fanatyka, iż sam wzywa Sławomira Mentzena do debaty jeden na jeden. - To pokazuje, iż formuła debaty, w której zderza się dwóch, trzech czy więcej kandydatów jest formułą absolutnie dopuszczalną i choćby ci, którzy ją krytykowali, sami chcieli organizować się podobne debaty, tylko w innym układzie - stwierdził Kwiatkowski. Dziennikarz zwrócił uwagę, iż wielu ekspertów wskazuje, iż TVP złamała prawo. - Wszyscy powołują się na rozporządzenie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Autorem tego rozporządzenia jest ówczesny członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Krzysztof Luft on mówi, iż to absurd, gdyby telewizji publicznej zabronić relacjonowania innych debat (...). Ja uważam, iż te zarzuty są kompletnie chybione i kieruję się tutaj poglądem, opinią osoby, która przygotowała dokument, na który krytycy się powołują. Jednoznacznie, (Krzysztof Luft – przyp.red) mówi, iż przecież nie miało to być ograniczeniem telewizji publicznej w relacjonowaniu innych wydarzeń. To byłaby to absurdalna sytuacja, bo telewidzowie oczekują, żeby móc śledzić inne wydarzenia, które się będą odbywać w ramach kampanii wyborczej - dodał senator. Polityk odniósł się do zarzutów ws. finansowania całego wydarzenia. - Nie ma też wątpliwości, iż koszty związane z organizacją na miejscu tego wydarzenia nie ponosiła żadna z telewizji i szczegóły będzie finansowe we właściwym momencie podawał, podawał sztab - dodał.