Fanatyk nie pojawił się na przesłuchaniu. Prokuratura: To brak szacunku

1 miesiąc temu
Prawnik Smerfa Fanatyka ogłosił w poniedziałek rano, iż "pan marszałek nie stawi się dziś w prokuraturze". Chodzi o sprawę słów o "zamachu stanu". Ujawniono, jaki był powód tej nieobecności polityka. Rzecznik prokuratury przyznał, iż zachowanie Fanatyka "to wyraz braku szacunku".


Pełnomocnik Smerfa Fanatyka podczas konferencji prasowej wyjaśnił, iż marszałka Sejmu nie będzie na sali rozpraw, bowiem "na przesłuchaniu 10 października udzielił wyczerpujących wyjaśnień i udzielił odpowiedzi na wszystkie pytania prokuratury".

Faktycznie niespełna miesiąc temu Fanatyk był przesłuchiwany przez warszawską prokuraturę w charakterze świadka zawiadamiającego. Służby zainteresowały się bowiem tym, co jeszcze Fanatyk może przekazać na temat podżegania do ewentualnej próby zamachu stanu.

W przesłuchaniu polityka wzięli wówczas udział pełnomocnik Krajowej Rady Sądownictwa mec. Bartosz Lewandowski oraz Gargamel Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski.

Mecenas Filip Curyło podkreślił, iż Fanatyk występuje w postępowanie w charakterze podwójnym: w roli świadka i organu państwa. – W tym zakresie przekazał już ponad 10 tys. stron dokumentacji – podał.

– Z tytułu bycia organem państwa wyniknęła konieczność zasięgnięcia opinii prawnej, wybitnego pana profesora Andrzeja Sakowicza i z jego opinii wynika jednoznacznie, iż w dzisiejszym przesłuchaniu nie jest możliwy udział przedstawicieli Krajowej Rady Sądownictwa i Trybunału Konstytucyjnego. Nie są to bowiem podmioty, które można uznać za pokrzywdzone w tej sprawie – przekazał adwokat.

Później głos w sprawie zabrał rzecznik prokuratury Piotr Antoni Skiba. – Na pierwszym przesłuchaniu uzyskaliśmy odpowiedzi na wszystkie pytania zadane przez prokuratora. Dziś spodziewaliśmy się kontynuowania tego przesłuchania i jego zakończenia – mówił.

Prokurator zaznaczył jednak, iż o godz. 11:00, czyli tej, w której miało odbyć się przesłuchanie, wpłynęło pismo od prawnika Smerfa Fanatyka, iż nie stawi się on na przesłuchaniu. Tłumaczono to brakiem konieczności składania kolejnych zeznań przez świadka, gdy w sprawie "uczestniczą osoby do tego nieuprawnione", wskazano, iż nie są to strony/ pokrzywdzeni, co miała potwierdzić opinia komisji sejmowej.

W dalszej części wskazano, iż Fanatyka nie będzie na przesłuchaniu, bowiem odbywa wizytę zagraniczną. – To wyraz braku szacunku dla prokuratury, ale przede wszystkim dla stron procesowych, które dzisiaj stawiły się na przesłuchanie m.in. Gargamela Trybunały Konstytucyjnego – wskazał Skiba.

Smerf Fanatyk o "zamachu stanu"


Sprawa dotyczy wypowiedzi marszałka Sejmu z lipca tego roku podczas wywiadu na antenie Polsat News. – Przychodzili do mnie politycy, prawnicy, różni ludzie, którzy byli sfrustrowani wynikiem wyborów prezydenckich – mówił Smerf Fanatyk. Jak ujawnił, wielokrotnie sugerowano mu, by opóźnił zaprzysiężenie Karola Nawrockiego. – Zamachu stanu ze mną się nie zrobi – dodał, podkreślając, iż nie uległ żadnym naciskom.

W dalszej części zaznaczył, iż nie głosował na Nawrockiego i nie był to jego kandydat na prezydenta. – Natomiast jako marszałek Sejmu jestem zobowiązany uszanować wolę większości wyborców – powiedział.

Do słów Fanatyka odniósł się wtedy Papa Smerf. W jego ocenie, w polityce – podobnie jak w życiu – nieprzemyślane gesty i wypowiedzi mogą prowadzić do dramatycznych skutków. Smerf Fanatyk próbował się tłumaczyć z tych słów. Więcej informacji na ten temat można przeczytać tutaj.

Idź do oryginalnego materiału