Nic o nas bez nas! Nie mogą nam warszawiacy układać życia. Protest mieszkańców Puszczy Białowieskiej

Przez kilka lat był spokój. Do teraz. Bo znów Puszcza Białowieska staje się tematem, który dyskutowany jest w Warszawie i w mediach. Nie ma za to praktycznie żadnej dyskusji z ludźmi, którzy mieszkają w Puszczy Białowieskiej i w jej okolicach, choć to przede wszystkim dzięki nim i im przodkom Puszcza zachowała się w tak dobrym stanie. Mieszkańcy mówią wprost: Nie mogą nam warszawiacy układać życia.

Trudno się temu dziwić, ponieważ faktycznie nikt z mieszkańcami z terenów Puszczy Białowieskiej nie rozmawiał. Nikt nawet nie poinformował, że wkrótce powstanie jakiś projekt ustawy, mający zwiększyć ochronę tego unikatowego kompleksu leśnego. Po prostu tydzień temu projekt pojawił się na posiedzeniu senackiej komisji, którego treść dotarła do mieszkańców trochę później. I to co w nim zapisano nie napawa mieszkańców optymizmem, a wręcz jest dokładnie odwrotnie.

W dużym skrócie chodzi o to, o czym pisaliśmy już na naszych łamach kilka dni temu (kliknij TUTAJ), aby cała Puszcza Białowieska została parkiem narodowym. Czyli również te miejsca, gdzie dziś prowadzona jest działalność gospodarcza, albo po prostu, gdzie mieszkają ludzie. W projekcie ustawy pojawił się bardzo groźny dla mieszkańców zapis, który jeśli wejdzie w życie, pozbawić ich może dachu nad głową.

„Utworzenie lub powiększenie obszaru Puszczy Białowieskiej jest celem publicznym w rozumieniu ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami” – czytamy, gdzie dalej pojawia się kolejny zapis. –„Utworzenie lub powiększenie Puszczy Białowieskiej obejmuje obszary, które stanowią nieruchomości niebędące własnością Skarbu Państwa, następuje za zgodą właściciela, a w razie braku jego zgody – w trybie wywłaszczenia określonym w ustawie z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami” – brzmi fragment projektu ustawy.

To jednak nie wszystko, ponieważ pomysł związany z tak zwaną lepszą przyszłością Puszczy Białowieskiej, to również likwidacja trzech nadleśnictw: Hajnówka, Białowieża i Browsk. Do tego praktycznie nie będzie można wchodzić w ogóle do Puszczy na przykład po grzyby, jagody, czy leśne maliny, nie ma szans na poprowadzenie drogi rowerowej pomiędzy Hajnówką a Białowieżą – o co walczą mieszkańcy od wielu lat. W ogóle nie będzie można właściwie nic. Dla ludzi, którzy w dużej części są leśnikami i bliskimi leśników, albo żyją z agroturystyki, oznacza to nie tylko bezrobocie, ale też brak dachu nad głową. Z dnia na dzień mogą stać się bezrobotni i bezdomni.

- Mój mąż i ojciec są leśnikami. Mieszkamy w leśniczówkach lub w mieszkaniach służbowych. Czy ktoś pomyślał, że wszyscy nagle zostaniemy bez pracy i domu? – żali się jedna z kobiet mieszkająca w Puszczy Białowieskiej.

- Absolutnie nie zgadzam się, żeby ktoś tu decydował za mnie, za moich bliskich. Nic o nas bez nas! Nie mogą nam warszawiacy układać życia, niech przyjadą do nas, wysłuchają nas i razem z nami stworzą projekt – apeluje inna z kobiet, która protestowała w Hajnówce w minioną niedzielę.

- Tu w Hajnówce jest nas dużo, którzy prowadzą małe biznesy rodzinne nastawione na turystów. Nigdy nie było problemów z ustaleniem czegokolwiek czy to z leśnikami, czy z kimś innym. My dbamy o Puszczę, bo z niej żyjemy. Ja mogę powiedzieć, że kocham Puszczę, nie wyobrażam sobie życia gdzieś indziej. I nie może być tak, że ktoś zza biurka, albo jakiś ekologiczny oszołom będzie mówił mi co mam robić. Mieszkamy tu od pięciu pokoleń i każdy z nas o tę Puszczę dbał. Dlatego jest w dobrym stanie – powiedziała jeszcze inna z kobiet.

Niektórzy jednak na protest nie przyszli, ponieważ boją się pokazywać twarz i wypowiadać się publicznie w obawie przez linczem osób związanych ze środowiskiem ekoaktywistycznym. Tak jak jeden z mężczyzn, który przekazał naszej redakcji, że nie chce by jego twarz i nazwisko znów było zamieszczone w internecie, gdzie później pojawią się obraźliwe komentarze.

- Już tak było kilka lat temu. Zrobili ze mnie jakiegoś bandytę. A jak wygląda prawda? Mój dziadek był leśnikiem, ale ruscy wywieźli go na Sybir. Wrócił ledwie żywy jakiś czas po wojnie. Wrócił na stare śmieci i znów był leśnikiem. Razem z innymi leśnikami próbowali odratować przyrodę, którą tu ryscy poniszczyli. Tak samo, zresztą jak mój ojciec. Pamiętam, że jako dzieciak chodziłem z nim sadzić drzewa. Ciężka robota, ale jak człowiek patrzy, jak to wszystko rośnie, że takie duże drzewa już są, które posadziliśmy, to radość w sercu jest. Ja pewnie też bym został leśnikiem, bo kocham las, kocham Puszczę. Niestety, po wypadku nie jestem w pełni sprawny i nie mam możliwości pracy w lesie. Ale żyjemy z rodziną z tej Puszczy, dbamy o nią. Co nie znaczy, że mamy żyć tu jak te małpy w zoo, które warszawiaki będą przyjeżdżać oglądać. Puszcza jest naszym dobrem, nas tutejszych i wszystkich Polaków. Ale nie może być tak, że ludzi, którzy o nią dbają i dbali od pokoleń, nikt w ogóle o nic nie pyta – wyjaśnia nam rozmówca.

Jeszcze przed protestem mieszkańców poseł Dariusz Piontkowski złożył interpelację poselską w sprawie przygotowanego projektu ustawy, któremu przeciwna jest większość mieszkańców. Bo choć ekoaktywiści prezentują od czasu do czasu zdjęcia i wypowiedzi różnych osób opowiadających się za zwiększeniem ochrony Puszczy Białowieskiej, to są oni w zdecydowanej mniejszości.

- Projekt ustawy tak naprawdę wprowadza obszar ściśle chroniony na terenie całej Puszczy Białowieskiej. W praktyce zarządzający tym obiektem miałby sam decydować czy mieszkańcy mogliby do niego wejść i gdzie mieliby zbierać np. grzyby czy jagody. Samorządy i społeczność lokalna nie będą miały prawa głosu jak Puszcza Białowieska ma być zarządzana i chroniona – mówił w minioną niedzielę poseł Dariusz Piontkowski

To tylko niewielka część problemów, o których mówił poseł Piontkowski, jak też mieszkańcy. Zagadnienie dotyczące utworzenia parku narodowego z całej Puszczy Białowieskiej jest znacznie szersze i będziemy je w miarę możliwości przybliżać na naszych łamach – w poszczególnych aspektach. W tej chwili mieszkańcy domagają się przeprowadzenia referendum lokalnego w sprawie przyszłości Puszczy Białowieskiej. Zapowiedzieli też, że będą pisać pisma i przedstawiać swój sprzeciw wobec pomysłów zapisanych w projekcie ustawy zarówno parlamentarzystom, jak i prezydentowi Polski.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Facebook/ Inicjatywa Mieszkańców Regionu Puszczy Białowieskiej)

Reklama

Komentarze opinie

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów do artykułu: Nic o nas bez nas! Nie mogą nam warszawiacy układać życia. Protest mieszkańców Puszczy Białowieskiej. Jeżeli uważasz, że komentarz powinien zostać usunięty, zgłoś go za pomocą linku "zgłoś".


Ostatnie video - filmy na ddb24.pl




Reklama
Reklama
Reklama
..