Prezydent Andrzej Duda co prawda podpisał ustawę budżetową, ale zapowiedział, że wszystkie ustawy uchwalone pod nieobecność w Sejmie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika będzie kierował do Trybunału Konstytucyjnego. Na odpowiedź premiera Donalda Tuska nie trzeba było długo czekać.
Tusk był pytany m.in. o to, czy podtrzymuje wtorkową wypowiedź o ewentualnym skróceniu kadencji Sejmu.
Prezydent decyzję podjął - podpisał budżet, więc z mojego punktu widzenia jako premiera nie ma większych problemów - mamy budżet, państwo będzie normalnie funkcjonowało.
- odpowiedział premier.
Podkreślił, że nie chce kilka miesięcy po wygranych wyborach ponownie rozpoczynać "wielkiej kampanii". "Mamy za dużo roboty" - dodał.
"Ja tylko bardzo wyraźnie chciałem podkreślić, bo tak jest naprawdę - jeśli nie da się rządzić, bo prezydent będzie przeszkadzał i jeśli będą chcieli wcześniejszych wyborów, to je dostaną. Ale nie sądzę, żeby tam był jakiś entuzjazm po stronie PiS do idei rozwiązania parlamentu i wcześniejszych wyborów" - powiedział szef rządu. "Na koniec dnia - tak mi się wydaje - dadzą Polsce spokój z tymi dziwnymi pomysłami" - dodał.
"Natomiast martwi mnie to, że prezydent zapowiada de facto, że ma zamiar do końca swojej kadencji przeszkadzać" - powiedział Tusk. Według Tuska, Andrzej Duda "źle zaczął prezydenturę - od zdewastowania systemu prawa w Polsce i niestety źle kończy prezydenturę".
"To jest jakieś szaleństwo, sparaliżowanie państwa". Eksperci o decyzji prezydenta Dudy
Zapowiedź prezydenta, że będzie kierował do Trybunału Konstytucyjnego wszystkie ustawy, które są uchwalane bez udziału Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika to zapowiedź działania bezprawnego - powiedział konstytucjonalista prof. Marek Chmaj. - To jest jakieś szaleństwo, sparaliżowanie państwa. Krok prezydenta świadczy, że tam jest coś nie w porządku - ocenia prof. Andrzej Zoll.
Na wtorkowej konferencji prasowej premier Donald Tusk, pytany o ewentualne skierowanie przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy budżetowej do TK, powiedział: "Jeśli prezydent Duda naprawdę na polecenie prezesa (PiS Jarosława) Kaczyńskiego chciałby uniemożliwić wypłatę ludziom pieniędzy, to wtedy być może ja się zdecyduję wspólnie z koalicjantami na natychmiastowe skrócenie kadencji i rozpisanie nowych wyborów".
W środę Kancelaria Prezydenta przekazała, że Andrzej Duda podjął decyzję o podpisaniu m.in. ustawy budżetowej na 2024 r. i zdecydował o skierowaniu jej do Trybunału Konstytucyjnego. Duda wskazał na wątpliwości dotyczące uchwalenia ustawy bez możliwości udziału Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Zgodnie z konstytucją Sejm może skrócić swoją kadencję uchwałą podjętą większością co najmniej 2/3 głosów ustawowej liczby posłów, czyli potrzebnych jest do tego 307 głosów. Skrócenie kadencji Sejmu oznacza też skrócenie kadencji Senatu. Projekt uchwały ws. skrócenia kadencji może złożyć: prezydium Sejmu, komisja sejmowa lub grupa 15 posłów.
Autorka: Agata Zbieg
agz/ sdd/