Nieudana okupacja siedziby TVP. Politycy PiS zniechęceni

Nieudana okupacja siedziby TVP nic nie dała. Kaczyński liczył na rozróbę, ale jest po mistrzowsku rozgrywany przez nowy demokratyczny rząd, który otrzymał jeszcze jeden powód do delegalizacji PiS. Wśród polityków koalicji demokratycznej mówi się o pełzającym zamachu stanu, który próbuje przeprowadzić Kaczyński.

Nocna okupacja siedziby TVP miała być powtórką z akcji ze Smoleńskiej. Kaczyński chciał aby sceny siłowego wejścia do siedziby propagandowej telewizji stały się nowym mitem założycielskim. Sam oczywiście stałby za murem swoich działaczy. Nic takiego się nie wydarzyło, plan spalił na panewce.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Rząd demokratyczny ma zupełnie inny pomysł i gra na własnym polu. Kaczyński został jednak z poważnym problemem – okupacja siedziby TVP wypadła fatalnie a zdjęcia Lichockiej z jednej z reżyserek staną się na zawsze symbolem upartyjnienia telewizji.

Kaczyński popełnia w desperacji błąd za błędem. Najlepszym dowodem na to jest brak ludzi pod siedzibą telewizji – mimo gorących apeli padających z anteny nikt się nie pojawia. Ludzie dowiedzieli się, że ich propagandziści zarabiali miliony i poparcie się skończyło.

– W PiS od rana panuje ogromne zniechęcenie i wielu ludzi uważa, że okupacja TVP była błędem. Dali się złapać w pułapkę Sienkiewicza jak dzieci.  – mówi nasz informator.